Kardynał o przyszłości Kościoła. Zdecydowane słowa
Kardynał Camillo Ruini podkreśla, że trzeba wybrać papieża, który zjednoczy Kościół i przywróci go katolikom, jednocześnie zachowując otwartość na świat.
Kardynał Camillo Ruini, w rozmowie z Corriere.it podkreślił, że nowy papież powinien być osobą odważną, zdolną do zarządzania w trudnych czasach. Ruini zaznaczył, że Kościół musi być zwrócony ku katolikom, ale jednocześnie otwarty na wszystkich.
Ruini zauważył, że papież Franciszek skupił się na osobach oddalonych od Kościoła, co mogło wywołać niezadowolenie wśród wiernych, którzy przez lata bronili katolickich wartości.
Franciszek wydawał się uprzywilejowywać dalekich kosztem bliskich. To jest gest ewangeliczny. Ale jak w przypowieści o synu marnotrawnym drugi syn protestował, tak i dzisiaj są tacy, którzy protestują w Kościele -powiedział Ruini.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przygotowania kardynałów do konklawe. Padły słowa o nowym papieżu
Kardynał przyznał, że mimo zakończenia pontyfikatu Franciszka, podziały w Kościele nadal istnieją. Wskazał na potrzebę działania z rozwagą, aby zjednoczyć wiernych, którzy są podzieleni między tradycjonalistów a zwolenników otwarcia na współczesny świat.
Ruini zwrócił uwagę na sposób, w jaki media przedstawiały pogrzeb papieża Franciszka. - Centralnym elementem Kościoła powinien być Chrystus, a nie sam papież - analizował kardynał.
Czytaj także: On zostanie nowym papieżem? Był ulubieńcem Franciszka
Ruini podkreślił również, że nowy papież będzie musiał zmierzyć się z wyzwaniami związanymi z jednością Kościoła oraz destrukturyzacją instytucji kościelnych. Zaznaczył, że choć papież Franciszek dążył do oczyszczenia Kościoła, nie zawsze było to rozumiane jako destrukturyzacja.
To prawda, że podziały sięgają już czasów Pawła VI i że Franciszek wpisuje się w długą serię kontestowanych papieży. Tak jak prawdą jest, że nie da się całkowicie przezwyciężyć tego problemu. Trzeba natomiast się z nim zmierzyć - tłumaczył kardynał.
"Kandydat Trumpa" nowym papieżem? To byłby historyczny moment
Najpierw Donald Trump zażartował w rozmowie z reporterami, że sam chciałby zostać papieżem, a następnie zasugerował konkretnego kandydata na nowego zwierzchnika Kościoła. Jest nim Timothy Dolan, arcybiskup Nowego Jorku.
Kardynał Dolan - jeden z najbardziej rozpoznawalnych duchownych katolickich w USA - jest jednak mało prawdopodobnym kandydatem. Według agencji Reuters, nie znajduje się na liście faworytów. Z kolei inny amerykański kardynał, Joseph Tobin, arcybiskup Newark, już tak.
Dolan został mianowany arcybiskupem Nowego Jorku w 2009 roku, a w 2012 roku papież Benedykt XVI nadał mu status kardynała.