Katastrofa pod Mielcem. Ojciec nie chciał, żeby to robili. Nie żyją 19-latkowie

106

Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych opublikowała raport ws. przyczyn katastrofy motoszybowca pod Mielcem. W wyniku dramatycznego zdarzenia w Górkach (woj. podkarpackie) zginęli dwaj 19-letni bracia.

Katastrofa pod Mielcem. Ojciec nie chciał, żeby to robili. Nie żyją 19-latkowie
W katastrofie zginęli obaj bracia (Facebook)

Tragiczny lot miał miejsce w niedzielę 5 czerwca. Bracia bliźniacy Norbert i Konrad mieli przetestować nowo zakupiony motoszybowiec Straton D8 Moby Dick. Test - zgodnie z tym, co bracia ustalili ze swoim ojcem - miał się ograniczyć do kołowania, ale nastolatkowie wzbili się w powietrze.

Niestety ziścił się najczarniejszy scenariusz. Około godz. 21 motoszybowiec z bliźniakami na pokładzie rozbił się w pobliżu trawiastego, prywatnego lądowiska w Górkach pod Mielcem. Norbert zginął na miejscu w rozbitej kabinie. Konrad wydostał się z płonącego wraku, jednak zmarł po kilku dniach w szpitalu w Krakowie. Tragedia wstrząsnęła całą Polską.

Raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych

Kilka tygodni po wypadku raport ws. przyczyn katastrofy opublikowała Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Portal Nowiny24.pl zdradził, co udało się ustalić ekspertom. Okazało się, że rodzina odebrała ultralekki motoszybowiec od poprzedniego właściciela w dniu tragedii. Pod okiem sprzedawcy złożyli maszynę oraz przeszkolili się w zakresie jej użytkowania. Niedługo później nastolatkowie wzbili się nią w powietrze.

W toku śledztwa ujawniono wiele faktów. Okazało się, że maszyna nie ma aktualnego przeglądu technicznego, nie ma też ubezpieczenia OC. To nowy nabywca miał upierać się, że chce zobaczyć motoszybowiec w locie. Przed katastrofą samolot wzbił się tego dnia trzy razy. Jako pasażer poleciał nim zarówno ojciec, jak i bracia. Ujawniono również, że 19-latkowie nie mieli uprawnień do lotów motoszybowcem.

Był 10 kg za lekki

Brat, który zasiadł za sterami maszyny, wzbił ją w powietrze. Według świadków motoszybowiec, unosząc się na wysokości ok. 60 metrów, zaczął tracić prędkość. Po jednym ze skrętów jednostka zaczęła spadać przy zmniejszonych obrotach silnika. Następnie niemal pionowo runęła na ziemię, robiąc wcześniej niekontrolowany korkociąg. Kolejnym uchybieniem był fakt, że pilot powinien mieć min. 70kg. Wymóg ten był zaniżony w tym przypadku aż o 10 kg. Wpłynęło to na wyważenie samolotu. Komisja nie wyklucza wznowienia badań nad wypadkiem w razie ujawnienia nowych informacji czy zastosowania nowych technik badawczych.

Zobacz także: Kiedy powstanie CPK? Horała odpowiada na niewygodne pytania
Autor: GGG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić