KCNA ostrzega przed "nuklearnym dominem". Seul odpowiada
Pjongjang krytykuje porozumienie USA–Korea Płd. w sprawie okrętów o napędzie atomowym. Seul zapewnia o chęci dialogu i odbudowy zaufania.
Najważniejsze informacje
- KCNA nazywa umowę USA i Korei Płd. "niebezpieczną próbą konfrontacji" i zapowiada środki zaradcze.
- Pałac prezydencki w Seulu deklaruje brak "wrogich zamiarów" wobec Północy i stawia na łagodzenie napięć.
- Seul proponuje rozmowy wojskowe po raz pierwszy od siedmiu lat; Pekin wyraża ostrożność wobec skutków dla reżimu nieproliferacji.
Napięcie na Półwyspie Koreańskim znów rośnie po ujawnieniu szczegółów porozumienia Waszyngtonu z Seulem o budowie przez Koreę Południową okrętów podwodnych o napędzie atomowym. Północnokoreańska agencja KCNA ostrzegła, że taki ruch wywoła "nuklearne domino" w regionie. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, to pierwsza formalna reakcja mediów reżimowych na ogłoszone w ubiegłym tygodniu ustalenia.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
KCNA określiła plan jako "niebezpieczną próbę konfrontacji", która może zdestabilizować Azję i Pacyfik oraz wywołać "gorący wyścig zbrojeń". W komentarzu cytowanym przez PAP podkreślono też, że wsparcie USA dla wzbogacania uranu w Korei Płd. to "trampolina" do statusu "państwa quasi-nuklearnego". Redakcja agencji zapowiedziała "uzasadnione i realistyczne środki zaradcze".
Pałac Prezydencki w Seulu odpowiedział tonem uspokajającym. Rzeczniczka Kang Ju Dzung zaznaczyła, że celem władz jest "konsekwentne dążenie do łagodzenia napięć i odbudowy zaufania", a współpraca z Waszyngtonem służy ochronie interesów narodowych. To wpisuje się w szerszy kontekst: po raz pierwszy od siedmiu lat Seul zaproponował rozmowy wojskowe, by ograniczyć ryzyko incydentów przygranicznych.
Umiarkowany ton KCNA i tło międzynarodowe
Agencja Yonhap, na którą powołuje się PAP, zwraca uwagę, że reakcja Pjongjangu była stosunkowo umiarkowana, bo przybrała formę artykułu redakcyjnego, a nie oficjalnego oświadczenia urzędnika. Północ ostro skrytykowała także zobowiązanie sojuszników do "całkowitej denuklearyzacji" Korei Płn., nazywając to "najbardziej wyrazistym przejawem" wrogiej polityki i próbą zanegowania konstytucji kraju.
W tle pojawiła się ostrożność Chin. Według relacji PAP Pekin wskazał na zagrożenie dla globalnego systemu nierozprzestrzeniania broni jądrowej. Korea Północna nie odniosła się dotąd do propozycji rozmów wojskowych Seulu. Kluczowe pozostaje, czy zapowiedziane przez KCNA środki zaradcze przyjmą formę polityczną, wojskową czy propagandową oraz czy kanały dialogu, o które zabiega Seul, w ogóle się otworzą.