Kenijczyk zaatakował kobietę w Gdyni? Policja komentuje
W sieci pojawił się wpis, który został już udostępniony przez kilkaset osób. Wynika z niego, że w nocy z piątku na sobotę (z 25 na 26 lipca), w Gdyni miało dojść do próby gwałtu - czarnoskóry mężczyzna miał zaatakować Polkę. Do sprawy odniosła się już gdyńska policja.
Mieszkanka Trójmiasta zamieściła w sobotę (26 lipca) w mediach społecznościowych wpis, z którego wynika, że w Gdyni miało dojść do próby gwałtu. "Wczoraj w nocy po godzinie 23 w skwerku pod Estakadą miała miejsce próba gwałtu na mojej bratowej. Wracała z meczu, wraz z bratem, który szedł 10 metrów od niej" - opisuje kobieta.
Czarnoskóry mężczyzna wyskoczył z krzaków i zaczął ją szarpać. Mój brat powalił go na ziemię. Policja przyjechała po 30 minutach, bo nie mieli patrolu!!! Uważajcie na siebie dziewczyny!!! - przekonuje internautka w emocjonalnym wpisie.
Wpis udostępniło już kilkaset osób, a jedną z nich był poseł PiS Dariusz Matecki, który dopytywał Jacka Dobrzyńskiego, rzecznika MSWiA, czy taka sytuacja faktycznie miała miejsce oraz - czy napastnik został złapany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jechali we dwoje hulajnogą. Finał mógł być tylko jeden
Odpowiedź gdyńskiej policji
Portal trojmiasto.pl postanowił sprawdzić, czy policja otrzymała zgłoszenie dotyczące opisywanego zdarzenia.
W związku z pojawiającymi się w mediach społecznościowych nieprawdziwymi informacjami o rzekomej napaści na tle seksualnym informujemy, że policjanci z Gdyni nie potwierdzili, aby zdarzenie miało taki charakter - przekazała portalowi podkom. Jolanta Grunert z KMP w Gdyni.
Policjantka potwierdziła natomiast, że zgłoszenie dotyczyło incydentu, do którego doszło w piątek, 25 lipca, ok. godz. 23:44.
Zgłaszająca wskazała, że nieznany jej mężczyzna (ustalony jako 30-letni obywatel Kenii, mieszkaniec Gdyni) krzyczał w niezrozumiałym języku, a następnie uderzył ją w ramię, co spowodowało jej upadek. Kobieta nie doznała obrażeń i nie potrzebowała pomocy medycznej. Przyjęto zawiadomienie o naruszeniu nietykalności cielesnej (art. 217 §1 KK), które jest ścigane z oskarżenia prywatnego - poinformowała podkom. Grunert, cyt. przez trojmiasto.pl.
Co zaskakujące, według policji sama poszkodowana podczas przesłuchania nie wspomniała o napaści seksualnej. Z nieoficjalnych ustaleń wspomnianego portalu wynika, że "pokrzywdzona nie stawiła się na czynności z biegłym z medycyny".
Sprawą zajmuje się Wydział Dochodzeniowo-Śledczy KP Gdynia Chylonia. 30-letni Kenijczyk wkrótce ma zostać przesłuchany w towarzystwie tłumacza.
Czytaj także: Gwałt w Sztokholmie. Jest decyzja ws. Mbappe
Źródło: trojmiasto.pl, Facebook, X