Kiedy koniec powodzi? Ekspert wskazał termin
Mnóstwo szkód wyrządziła powódź. Niestety, wciąż są rejony, w których żywioł może atakować. Wielu Polaków tymczasem walczy z usuwaniem szkód, a jednocześnie zastanawia się, kiedy sytuacja w całym kraju wróci do normy. Na to pytanie odpowiedział Mateusz Balcerowicz, zastępca prezesa PGW Wody Polskie.
Mateusz Balcerowicz, zastępcą prezesa PGW Wody Polskie, był gościem programu "Sygnały Dnia" w radiowej Jedynce. Na początku przeanalizował obecną sytuację hydrologiczną w naszym kraju, zauważając, że zagrożenie wciąż występuje.
Kiedy koniec powodzi? Padł termin
Ekspert odpowiedział też na pytanie o to, kiedy będzie można ogłosić koniec powodzi.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Koniec powodzi będziemy mogli ogłosić najwcześniej za tydzień. Musimy mieć świadomość, że do tego momentu będziemy pracować zbiornikiem Racibórz. Musi być on opróżniany stopniowo - około 1 metra na jedną dobę. Tak wynika z instrukcji gospodarowania wodą tego zbiornika - oznajmił Balcerowicz.
Jednocześnie zaznaczył, że "woda, która będzie przechodziła przez Odrę w kolejne miasta, będzie przedostawać się przez około sześć dni. Nie będą to jednak stany, o których mówimy obecnie. Będą one niższe niż m.in. w przypadku Wrocławia".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powódź 2024. Ryzyko nadal będzie
Przedstawiciel PGW Wody Polskie przekazał, że wciąż będzie utrzymywać się ryzyko przesiąków.
Wały przeciwpowodziowe z reguły mają ziemne korpusy. W związku z tym musimy pamiętać o ryzyku przesiąków. Nie każdy przesiąk od razu oznacza awarię. Jeżeli widzimy takie sytuacje, to prosimy o zgłaszanie incydentów do odpowiednich służb - podkreślił Balcerowicz.
Ze skutkami powodzi walczy obecnie wielu Polaków. Wielka woda doprowadziła do olbrzymich zniszczeń. W związku z tym proces uwzględniający prace porządkowe i odbudowę zalanych miast z pewnością jeszcze trochę potrwa.