Kierowcy rzucili się na siebie. Bójka na światłach w Warszawie
Dwóch kierowców usług taksówkarskich postanowiło w Warszawie rozwiązać swój konflikt siłowo. Podczas postoju na światłach wysiedli z aut i skoczyli sobie do gardeł.
Zdarzenie miało miejsce kilka dni temu w Warszawie, na ul. Targowej, obok Dworca Wileńskiego. W godzinach wieczornych na światłach obok siebie stanęło dwóch kierowców usług taksówkarskich. Kierowcy ewidentnie mieli sobie coś do wyjaśnienia, dlatego równocześnie wyszli z samochodów.
Czytaj także: Ewa Farna w ogniu krytyki. "Masz krew na rękach"
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Od słów do czynów przeszli bardzo szybko. Na środku ulicy zaczęli okładać się pięściami. Na filmie, który krąży w mediach społecznościowych, słychać, że obaj byli prawdopodobnie obcokrajowcami zza wschodniej granicy.
Motocyklista, który uchwycił całe zdarzenie swoją kamerką, stał za hondą i toyotą. Sytuacja wyglądała na poważną, bowiem agresorzy bili się i w niekontrolowany sposób przemieszczali po całej długości jezdni.
Co ciekawe, bijatyki nie wytrzymał pasażer jednej z tych taksówek. Nagle otworzył drzwi i postanowił dalej pójść piechotą. Bójka zakończyła się po 30 sekundach i każdy z kierowców pojechał w swoją stronę. Jeden kierowca odjechał w prawo (ze złego pasa), a drugi w lewo.
Kolejna bójka w stolicy
Pod koniec lutego w okolicach skrzyżowania ulicy Lechickiej oraz alei Krakowskiej w Warszawie doszło do bójki z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Całe zejście miało miejsce w niewielkim, wolnostojącym budynku, który sprawia wrażenie zamkniętego salonu gier. Na drzwiach widoczne były ślady krwi. Na trawniku w pobliżu budynku leżał młotek i stalowy przedmiot przypominający dłuto. Policja zatrzymała w tej sprawie trzy osoby.