Kim Jo Dzong mówi o "niegodnym" partnerze. Pojednania z Seulem nie będzie
Kim Jo Dzong, siostra Kim Dzong Una, ostro skrytykowała prezydenta Korei Południowej, nazywając go "niegodnym" partnerem dyplomatycznym. Odrzuciła wszelkie gesty pojednawcze Seulu.
Najważniejsze informacje
- Kim Jo Dzong skrytykowała prezydenta Korei Południowej.
- Odrzuciła gesty pojednawcze Seulu.
- Wspólne manewry wojskowe USA i Korei Płd. określiła jako "ćwiczenia agresji".
Kim Jo Dzong, wpływowa siostra przywódcy Korei Północnej, Kim Dzong Una, wyraziła swoje niezadowolenie wobec prezydenta Korei Południowej, Li Dze Mjunga. Nazwała go "niegodnym" parnerem dyplomatycznym.
ROK (Republika Korei – PAP), która nie jest poważna, wyważona i uczciwa, nie będzie miała nawet podrzędnej roli na regionalnej arenie dyplomatycznej skupionej wokół KRLD (Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej) – powiedziała Kim, która jest wiceprzewodniczącą wydziału Komitetu Centralnego partii rządzącej Koreą Północną.
Kim Jo Dzong odrzuciła wszelkie próby pojednania ze strony Seulu, w tym zaprzestanie nadawania audycji propagandowych. W przemówieniu wygłoszonym z okazji Dnia Wyzwolenia przywódca Korei Południowej podkreślił, że Seul będzie szanował odmienny system polityczny swojego północnego sąsiada i nie zamierza dążyć do zjednoczenia Korei poprzez tzw. "absorpcję" – jednostronne wchłonięcie Korei Północnej przez Południe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Trump do Zełenskiego: Nie jestem zwolennikiem zawieszenia broni"
Manewry wojskowe jako zagrożenie
Wspólne manewry wojskowe USA i Korei Południowej, "Ulchi Freedom Shield", zostały przez Kim określone jako "ćwiczenia agresji". Stwierdziła, że Korea Południowa w ich trakcie "analizuje nowy plan (…), mający na celu szybkie zlikwidowanie potencjału nuklearnego i rakietowego KRLD oraz rozszerzenie ataku na jej terytorium".
Kim Jo Dzong poleciła północnokoreańskiemu MSZ przygotowanie środków zaradczych wobec "najbardziej wrogiego państwa", jakim jest jej zdaniem Korea Południowa. Środki te mają być również wymierzone w sojuszników wspierających Południe.
Oba państwa koreańskie formalnie pozostają w stanie wojny od ponad 70 lat. Konflikt z lat 1950–1953 zakończył się jedynie rozejmem, a nie traktatem pokojowym.