aktualizacja 

Kobieta była w ciąży, jechała z malutką córką. Przeżył tylko mąż

50

Pod Tarczynem (woj. mazowieckie) doszło do olbrzymiej tragedii. W poniedziałek (13 grudnia) we wsi Many na niestrzeżonym przejeździe pociąg uderzył w samochód, którym jechała ciężarna, jej mąż, a także dwuletnia córeczka. Ocalał tylko pan Arkadiusz. Najnowsze fakty porażają.

Kobieta była w ciąży, jechała z malutką córką. Przeżył tylko mąż
Zdjęcie ilustracyjne (Flickr, Marcin Bajer)

Łamiącą serce historię opisuje "Super Express". Okazuje się, że tragedia miała miejsce w poniedziałek o godz. 15:25. Pani Angelika i pan Arkadiusz jechali do szkoły. Mieli stamtąd odebrać starsze dzieci - Agatę (7 lat) i Antka (9 lat). Dwuletnia Aniela podróżowała razem z nimi.

Była mgła, droga ośnieżona... "SE" donosi, że nie jechali szybko. Gdy natomiast przejeżdżali przez tory na niestrzeżonym przejeździe, w ich auto uderzył pociąg towarowy.

Na miejscu zginęła ciężarna, nie przeżyła też dwuletnia dziewczynka. Podobnie zresztą jak dzieciątko znajdujące się w brzuchu pani Angeliki.

Znajomi rodziny zdradzili "SE", że krótko przed wypadkiem para odwiedziła szpital. Lekarz wyznaczył termin porodu ich czwartego dziecka na najbliższy piątek...

Tego dnia dwójka ich starszych dzieci czekała na rodziców w szkole. Nie dojechali. Pani ze świetlicy wiele razy próbowała dzwonić, ale nikt już nie odbierał telefonu… - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Grzegorz Augustynowicz, sołtys wsi Werdun.

Tylko on przeżył wypadek

Wypadek przeżył jedynie ojciec i mąż Arkadiusz K. Właśnie on siedział za kierownicą. Lokalni mieszkańcy uważają, że wszystkiemu winne mogły być warunki drogowe. Od tygodnia na tej trasie zalegały lód i śnieg.

Policja zajmuje się sprawą tego wielkiego dramatu. Wszystko odbywa się pod nadzorem prokuratury.

Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić