Kolejny odlot Łukaszenki. Obwinia "ukraińskie helikoptery bojowe"

Białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka uważa, że to Ukraina wywołała światowy kryzys żywnościowy, podpalając własne pola ze zbożem. "Chcą stworzyć przerażający obrazek w mediach, co nie dodaje nikomu optymizmu" - snuje teorie spiskowe białoruski dyktator.

Kolejny odlot Łukaszenki. Obwinia "ukraińskie helikoptery bojowe"
Zdaniem Łukaszenki, to Ukraina wywołała światowy kryzys żywnościowy (Getty Images, 2021 Mikhail Svetlov)

Samozwańczy prezydent Białorusi powtórzył tezy rosyjskiej propagandy podczas spotkania z białoruskimi rolnikami. Jak podaje kanał "Puł Pierwogo", dyktator powiedział, że kraj ma dobre zbiory zbóż, ale sytuacja nie jest łatwa, bo świat stoi w obliczu kryzysu żywnościowego spowodowanego "bezmyślnymi sankcjami i helikopterami".

"Pola specjalnie podpalone"

Zdaniem dyktatora, krytyczna sytuacja na światowym rynku żywności tylko się pogarsza, a winni tego są... Ukraińcy. Zdaniem Łukaszenki, materiał filmowy płonących pól pszenicy jest sfabrykowany. - Pola specjalnie podpalone są przez helikoptery bojowe naszych południowych sąsiadów, tworzą przerażający obrazek w mediach, co nikomu nie dodaje optymizmu - powiedział Łukaszenka.

Podobne stanowisko wyraził inny propagandysta, Kirill Stremousow, tzw. "zastępca szefa" administracji okupacyjnej w obwodzie chersońskim. Powiedział, że nad regionem "regularnie latają śmigłowce bojowe", które rzekomo podpalały pola pszenicy. "To jest reżim nazistowski i ich to nie obchodzi" – grzmiał zgodnie z kremlowską propagandą, która nie pierwszy raz osiąga wyżyny absurdu.

Rosjanie chcą wywołać kryzys żywnościowy

Pożary trawią uprawy zbóż na Ukrainie, które i bez tego trudno byłoby zebrać i wyeksportować w warunkach rosyjskiej inwazji. Według ukraińskich władz, Rosjanie celowo bombardują pola pociskami zapalającymi, by wywołać globalny kryzys żywnościowy.

Bombardowanie pól i infrastruktury rolniczej wraz z blokadą eksportu może mieć konsekwencje dla rynku światowego. Ukraiński wiceminister rolnictwa Taras Wysocki ocenił, że zbiory zbóż mogą wynieść w tym roku co najmniej 50 mln ton, w porównaniu z 86 mln ton w roku 2021. Według związku handlowców co najmniej połowa przeznaczona jest na eksport – podała CNN.

"Przemyślana, cyniczna strategia"

Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba ocenił w ubiegłym tygodniu, że Rosja stosuje "przemyślaną, cyniczną strategię", by zniszczyć ukraińskie rolnictwo. "Rosyjska blokada ukraińskich portów już podarła na strzępy globalne łańcuchy dostaw żywności (…) Dolewając oliwy do ognia, Rosja kradnie ukraińskie zboże i bombarduje ukraińskie spichlerze" – oświadczył.

Według CNN zagrożone są nie tylko tegoroczne zbiory. Za dużą część upraw na Ukrainie odpowiadają rolnicy niezależni, a ci w wyniku strat mogą zbankrutować. Gdy to tego dojdzie, mogą pojawić się problemy z następnymi zbiorami pszenicy czy kukurydzy.

Zobacz także: Na Białoruś przybyli "komisarze" z Rosji? "Bardzo zły scenariusz"
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić