"Koncert zakończył się wojną". Tak piszą o banderowskiej fladze na PGE Narodowym
Podczas koncertu białoruskiego rapera Maxa Korzha na PGE Narodowym doszło do zamieszek. Premier Donald Tusk zapowiedział deportację 63 osób, które złamały prawo. O sprawie napisał grecki serwis Pentapostagma, w którym czytamy: "Polska, będąca członkiem UE i NATO, od lutego 2022 r., kiedy Rosja dokonała inwazji na ten kraj, jest zdecydowanym zwolennikiem sąsiedniej Ukrainy".
Max Korzh, białoruski raper, zdołał w ekspresowym tempie wyprzedać bilety na swój koncert na PGE Narodowym, jednak nie wszystko przebiegło zgodnie z planem. Już dzień przed koncertem, na warszawskiej Woli, odbyło się spontaniczne spotkanie fanów Korzha, które szybko wymknęło się spod kontroli. Policja musiała interweniować, a organizatorzy zostali ukarani mandatami.
Banderowska flaga na PGE Narodowym
Podczas samego koncertu doszło do zamieszek. Fani przeskakiwali przez barierki, próbując dostać się bliżej sceny, co niemal storpedowało start wydarzenia. W tłumie pojawiła się również banderowska flaga, co wywołało dodatkowe kontrowersje. Ochrona i policja miały trudności z opanowaniem sytuacji, a nagrania z incydentów szybko trafiły do sieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Adam Zdrójkowski wspomina pocałunek z Julią Wieniawą i rozpływa się nad Heleną Englert: "Helena pokazała SPICY HELENĘ"
Wobec 63 obcokrajowców, którzy zakłócali porządek, wszczęto procedury deportacyjne, o czym napisał premier Donald Tusk: "63 osoby będą musiały opuścić Polskę. Dobrowolnie lub pod przymusem". W tym gronie jest 57 obywateli Ukrainy i sześciu Białorusinów. Minister spraw wewnętrznych, Marcin Kierwiński, podkreślił, że nie będzie tolerancji dla łamania prawa. Zarząd Spółki PL.2012+, operator PGE Narodowego, złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa promowania symboli totalitarnych. W
Grecy piszą o koncercie Maxa Korzha na PGE Narodowym. "Zakończyło się wojną"
Sytuacja stała się głośna na skalę europejską. Piszą o niej media w m.in. w Grecji. Serwis Pentapostagma zamieścił artykuł zatytułowany. "Polska: Koncert zakończył się 'wojną' – Ukraińcy i Białorusini wyrzuceni". Opisali sytuację związaną z potencjalną deportacją 63 obywateli wschodnich dla Polski krajów.
Wielu Polaków było oburzonych filmami opublikowanymi w mediach społecznościowych, na których Ukrainiec, jeden z widzów koncertu na Stadionie Narodowym w sobotę, wznosi czerwono-czarną flagę Ukraińskiej Armii Rewolucyjnej (UPA), ugrupowania nacjonalistycznego powiązanego z nazistowskimi Niemcami, które według Warszawy brało udział w masakrze Polaków na Wołyniu w latach 1943-1945. Symbol ten jest zakazany na mocy polskiego prawa - czytamy w artykule.