Koszmarny pogrzeb na Dolnym Śląsku. Ksiądz bał się koronawirusa

Pan Zbigniew z Wińska na Dolnym Śląsku chorował na koronawirusa, ale zmarł z powodu innej choroby. Rodzina zmarłego nie może pogodzić się z tym, jak wyglądało jego ostatnie pożegnanie. Za to co się wydarzyło obwiniają księdza i zakład pogrzebowy.

Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Pixabay

56-letni pan Zbigniew Boroń z Wińska na Dolnym Śląsku miał koronawirusa, ale zmarł z powodu innej dolegliwości. Ciało mężczyzny zgodnie z przepisami zostało zabezpieczone w workach. Proboszcz parafii nie zgodził się jednak na to, aby trumna znalazła się w kościele. Zaproponował kremację. Rodzina zdecydowanie odmówiła tłumacząc tym, że pan Zbigniew nie życzyłby sobie takiego pochówku.

Proboszcz i kościelny "urządzili koszmarny pogrzeb"

Rodzina zmarłego uważa, że padła ofiarą złośliwości księdza i kościelnego, który jest również szefem domu pogrzebowego. Zaczęło się od niedbale odmówionego różańca prowadzonego przez kościelnego, w którym zabrakło kilku Zdrowaś Mario, a ksiądz spóźnił się na mszę żałobną.

W trakcie kazania proboszcz mówił o paleniu zmarłych, powołując się na historię św. Maksymiliana Kolbe, twierdząc, że jego ciało zostało spalone. Później było już tylko gorzej. Po kwiaty złożone pod ołtarzem ruszyli grabarze w strojach ochronnych, "jak z kosmosu".

Przecież w kościele nie było ciała, które zresztą wieźli wcześniej na cmentarz bez żadnych zabezpieczeń - mówi w rozmowie z "Faktem" córka zmarłego.

Na cmentarzu zabrakło dywanu i baldachimu, a klepsydra pojawiła się 23 godziny przed pogrzebem, dopiero po interwencji rodziny zmarłego. To miało przelać czarę goryczy, państwo Boroń zawiadomili o sprawie prokuraturę.

Nie chcemy pieniędzy, tylko szacunku dla taty - podkreślają dzieci zmarłego.

"Fakt" poprosił o skomentowanie sprawy księdza proboszcza, który podkreślił, że sytuacja była wyjątkowa.

Rozumiem ból rodziny i to, że po stracie bliskiego rządzą emocje, ale sytuacja była wyjątkowa. Jeśli kogoś uraziłem, to przepraszam. Musimy jednak przede wszystkim myśleć o zdrowiu żywych – wyjaśniał ks. Czesław K.

Rzeczniczka wrocławskiego sanepidu podkreśliła, że zamknięta trumna w kościele nikomu by nie zagrażała. Podczas pogrzebu nie otwiera się trumny. "To jest wystarczające zabezpieczenie, choćby dlatego, że osoby z koronawirusem zarażają przez oddech, a osoba nieżyjąca nie oddycha" - wyjaśniła Magdalena Odrowąż-Mieszkowska.

Pogrzeby ofiar koronawirusa. "Każde ciało powinno być poddane kremacji, niestety jest inaczej"

Wybrane dla Ciebie
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę