Ks. Mariusz z Radomia z zarzutami. Miał wykorzystywać seksualnie kobiety
Wstrząsające doniesienia o zatrzymaniu księdza Mariusza W. przez prokuraturę w Zamościu obiegły Radom i okoliczne miejscowości. Duchowny, wcześniej bardzo ceniony jako duszpasterz i wykładowca, stoi teraz przed siedmioma zarzutami, w tym dotyczącymi wykorzystywania seksualnego.
Przez lata ksiądz Mariusz W., dawny dyrektor Krajowego Biura Organizacyjnego Światowych Dni Młodzieży, cieszył się zaufaniem w Radomiu, gdzie pełnił funkcję duszpasterza akademickiego.
Jednak ostatnie doniesienia o jego zatrzymaniu przez prokuraturę w Zamościu wstrząsnęły lokalną społecznością. Portal gazeta.pl donosi, że ksiądz Mariusz W. usłyszał siedem zarzutów, w tym dotyczących wykorzystywania seksualnego młodych kobiet w okresie od 2011 do 2021 roku.
Zarzuty te dotyczą nie tylko przestępstw seksualnych, ale również podżegania do składania fałszywych zeznań. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu, Rafał Kawalec, potwierdził, że postawienie zarzutów było wynikiem długotrwałego śledztwa, które rozpoczęło się na podstawie zawiadomienia złożonego w grudniu 2021 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile Polacy dają księdzu "do koperty"? "Niech za robotę się wezmą"
Kuria Diecezji Radomskiej, reagując na te doniesienia, zawiesiła księdza Mariusza W. we wszystkich funkcjach duszpasterskich. Odsunięto go również od nauczania. Decyzja ta miała na celu ochronę młodzieży i zapewnienie bezpieczeństwa w parafiach, gdzie duchowny wcześniej działał.
Jak podaje gazeta.pl, rzecznik diecezji podkreślił gotowość do wsparcia osób pokrzywdzonych oraz konieczność podjęcia działań na rzecz ochrony dzieci i młodzieży przed przemocą seksualną.
Przeczytaj również: Poruszenie w Grecji. Wiadomo, co się dzieje z nagranym Polakiem
Obecnie nie podano informacji, czy prokuratura wniosła o zastosowanie wobec księdza Mariusza W. środka zapobiegawczego, takiego jak tymczasowy areszt. Śledztwo w sprawie trwa, a kolejne kroki procesowe będą zależały od wyników dalszych czynności śledczych i ewentualnych wyjaśnień podejrzanego.
Ksiądz Mariusz W., oprócz swoich obowiązków duszpasterskich, był również wykładowcą na uniwersytecie w Radomiu, co sprawia, że sprawa ma szeroki rozgłos lokalny i społeczny.