Ks. Natanek znów stanie przed sądem. Oto co mówi o cierpiących z powodu bezpłodności
Kontrowersyjny były duchowny Piotr Natanek ponownie stanie przed sądem w nowym procesie cywilnym. Stowarzyszenie "Nasz Bocian" nie ustępuje w walce o sprawiedliwość.
Piotr Natanek, znany z kontrowersyjnych poglądów, ponownie stanie przed sądem. Tym razem Stowarzyszenie na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji "Nasz Bocian'" przygotowuje się do procesu cywilnego. Poprzedni proces karny nie doszedł do skutku z powodu błędów formalnych związanych z opłatą sądową.
"Pluje na ludzi, który cierpią z powodu bezpłodności"
Marta Górna, szefowa stowarzyszenia "Nasz Bocian" podkreśla, że nie zamierza się poddawać i planuje dalsze kroki prawne.
- On [ks. Natanek- przyp. red.] nie przestaje obrażać. Gdyby to mnie osobiście obrażał, nie wzruszyło by mnie to, ale on pluje na ludzi, który cierpią z powodu bezpłodności - podkreśla Marta Górna w rozmowie z "Gazetą Krakowską" - Mówił o nas "mordercy" - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Coraz mniej uczniów na religii? Rzecznik Episkopatu odpowiada
Nowy proces cywilny
Stowarzyszenie "Nasz Bocian" oskarża księdza Natanka o obrażanie osób cierpiących na bezpłodność. Wcześniej duchowny został skazany za podobne wypowiedzi, jednak po apelacji wyrok został złagodzony. Wobec duchownego zasądzono 20 tys. zł grzywny zamiast kary 10 miesięcy ograniczenia wolności i 300 godzin prac społecznych, a do tego 15 tys. zł nawiązki na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża zamiast 20 tys. zł na rzecz stowarzyszenia. Teraz "Nasz Bocian" zamierza dochodzić swoich praw na drodze cywilnej.
Natanek, mimo zawieszenia przez Kościół katolicki, nadal prowadzi swoją działalność w Grzechyni, gdzie założył "Pustelnie Niepokalanów". Jego poglądy, często niezgodne z nauką Kościoła, budzą wiele emocji. W 2011 r. kardynał Stanisław Dziwisz nałożył na niego karę suspensy za nieposłuszeństwo.