Lech Wałęsa ma spory problem. Nie stawił się w gdańskim oddziale IPN
"Super Express" ustalił, że Lech Wałęsa miał usłyszeć zarzuty ws. składania fałszywych zeznań dotyczących współpracy z SB. Noblista nie stawił się jednak w gdańskim oddziale IPN. Jego nieobecność została usprawiedliwiona.
Lech Wałęsa nie daje za wygraną. Były prezydent nadal odpiera zarzuty dotyczące jego rzekomej współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa w latach 70. Te pojawiły się kilka lat temu po ujawnieniu dokumentów z szafy gen. Czesława Kiszczaka. 8 września noblista wydał na Facebooku oświadczenie, w którym po raz kolejny przekonywał o braku powiązaniu z tę sprawą.
Oświadczenie Wałęsy nie zostało opublikowane przypadkowo. "Super Express" poinformował, że były prezydent miał stawić się dzisiaj o godzinie 10 w gdańskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej. Wezwano go tam w celu postawienia mu zarzutu składania fałszywych zeznań właśnie w sprawie jego współpracy z SB w latach 70.
Z najnowszych informacji "Super Expressu" wynika, że Wałęsa nie stawił się w siedzibie IPN. Były prezydent tuż przed wyznaczonym terminem miał wysłać tam zaświadczenie lekarskie. Nie wiadomo jednak, co dokładnie dolegało założycielowi Solidarności. Najprawdopodobniej IPN będzie teraz chciał, żeby Wałęsę zbadał lekarz sądowy.