"Mają naśladowców". Barbara Nowak o ataku na polskich żołnierzy
O incydencie z udziałem grupy polskiej młodzieży przy białoruskiej granicy media rozpisują się od kilku dni. Obelgi i wyzwiska jakie kierowano w stronę żołnierzy pracujących na granicy skomentował też MON. Teraz głos w sprawie zabrała Barbara Nowak. Była kuratorka oświaty z Małopolski porównała atak na żołnierzy do protestów smoleńskich.
Z niewyjaśnionych przyczyn w nocy z 12 na 13 lipca grupa polskiej młodzieży zwyzywała polskich żołnierzy na granicy z Białorusią.
W sieci pojawiły się nagrania, na których widać kilkanaście osób zwracających się do mundurowych w wulgarny sposób. Sprawą zajmują się służby. Komunikat wydał także MON.
Czytaj także: Bunt radnych PiS w Małopolsce. Nowak jest w szoku
W nocy z 13 na 14 lipca 2024 roku żołnierze pełniący służbę na granicy zostali zaatakowani przez grupę około 20 osób. Doszło m. in. do naruszenia nietykalności cielesnej żołnierzy poprzez naplucie na mundur oraz wykonywanie obraźliwych gestów i kierowanie wulgarnych haseł - poinformowali przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostaszewska mówi o zmianach w Polsce, TVP i apeluje do polityków. Padły mocne słowa
Teraz do sprawy odniosła się Barbara Nowak. Znana z prawicowych poglądów była kuratorka oświaty z Małopolski napisała w mediach społecznościowych:
Polska jest destabilizowana. Nikt nie ma czuć się bezpieczny, ani poseł, ani ksiądz, ani żołnierz. Bandy atakujące ludzi w Warszawie i pod Wawelem mają naśladowców w zdeprawowanej młodzieży atakującej żołnierzy. Akty słownych agresji - bez reakcji i na porządku dziennym. Co dalej?
W sprawie werbalnego ataku na żołnierzy zostało już przesłuchanych kilkanaście osób. Jak poinformował podinsp. Krupa z Komendy Wojewódzkiej w Białymstoku zeznawali też znieważeni żołnierze.
Z ich relacji wynikało, że zostali znieważeni. Jeden z nich został opluty i oblany piwem. Policjanci będą rozpatrywać to zdarzenie również jako naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego.
Czytaj także: Barbara Nowak zostaje w Sejmiku. "Szkoda było tej kasy?"