Miał 14 kilogramów. Lekarze usunęli guza giganta
Lekarze ze Szpitala Specjalistycznego w Jaśle usunęli kobiecie guza o masie 14 kilogramów. Zabieg trwał trzy godziny. Pacjentka była w ciężkim stanie. Choć operacja przebiegał pomyślnie, stan kobiety nadal jest poważny.
Jak podają Nowiny 24, w nocy z 1 na 2 maja na Oddział Położniczo-Ginekologiczny Szpitala Specjalistycznego w Jaśle trafiła 60-letnia pacjentka z guzem o masie 14 kilogramów. Kobieta krwawiła z dróg rodnych. Jej stan był ciężki. Medycy byli zaskoczeni, że w jej brzuchu znajdował się tak duży guz. Sytuacja wymagała bardzo pilnej operacji.
Lekarze zebrali ekipę niezbędną do przeprowadzenia zabiegu. Po otwarciu brzucha okazało się, że guz znajduje się na miednicy – a wychodzi z przedniej ściany macicy.
Potężny guz naciskał na wszystkie sąsiednie narządy w jamie brzusznej, pozrastał się z nimi. Operacja była więc technicznie trudna, trwała około 3 godziny. Ale zakończyła się sukcesem. Guz został w całości usunięty, ważył aż 14 kg. Samo jego podniesienie tak, żeby nic się nie oderwało stanowiło nie lada wyzwanie - przyznał cytowany przez Nowiny Sławomir Szpak, kierownik jasielskiego oddziału położniczo-ginekologicznego.
Jasło. Lekarze usunęli ogromnego guza. Teraz apelują
Medycy przyznają, że pacjentka nie konsultowała się wcześniej z żadnym lekarzem. Choć na pierwszy rzut oka widać było, że coś jest nie tak, ona sama nie poszła do medyka, zaś nikt z jej rodziny nie wskazał jej, by udała się na wizytę. Kobieta nie była u ginekologa od dekady.
Czytaj także: Potrzebny lekarz? Tu znajdziesz opiekę medyczną w święta
Dlatego lekarze ze szpitala w Jaśle apelują, aby badać się regularnie. To pozwoli na szybkie zdiagnozowanie ewentualnych problemów zdrowotnych, co zdecydowanie zwiększy szanse na wyleczenie. Stan pacjentki poprawia się z dnia na dzień. Być może wkrótce wyjdzie ze szpitala i uda się do domu. Nadal jednak nie wiadomo, czy guz jest złośliwy. - W związku z tym ciężko określić rokowania, podobnie jak to, jak długo się ten guz rozrastał. W przypadku zmiany łagodnej, mogło to trwać nawet kilka lat. Gdyby zmiana okazała się złośliwa, przebieg wzrostu może być liczony w miesiącach - podsumował Sławomir Szpak.