Miarka się przebrała. Leśnicy donieśli na policję
"Las to nie wysypisko - sprawa trafiła na policję" - piszą leśnicy z Nadleśnictwa Ciechanów (woj. mazowieckie) na Facebooku. Jednocześnie przekazano, że znaleziono około 4 m³ odpadów.
Nadleśnictwo Ciechanów ma już dość tych, którzy wyrzucają śmieci w lesie. W facebookowym wpisie poinformowano o kolejnym bulwersującym zdarzeniu.
Na terenie Nadleśnictwa Ciechanów, w Leśnictwie Lekowo znaleziono około 4 metrów sześciennych śmieci. Odpady zostały wyrzucone w głębi lasu - zaznaczono.
Udzielił związkowych porad. "Do dziewczyny trzeba być podrychtowanym"
Jednocześnie wyjaśniono, że "sprawa została zgłoszona i przekazana policji". "Wyrzucanie śmieci do lasu to wykroczenie lub przestępstwo, za które grożą wysokie kary finansowe" - podkreślają leśnicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nadleśnictwo grzmi. "Śmieci w lesie stanowią duże zagrożenie"
Nadleśnictwo Ciechanów we wpisie podkreśliło, że "śmieci w lesie stanowią duże zagrożenie dla dzikiej zwierzyny i bioróżnorodności".
W obecnych warunkach suszy odpady są też poważnym ryzykiem pożaru - wskazano.
Przypominamy, że w lasach wykorzystywany jest monitoring oraz fotopułapki, które pozwalają na ustalenie sprawców. Każdy, kto łamie prawo w lesie – czy to wyrzucając śmieci, niszcząc przyrodę czy dewastując mienie – musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami prawnymi. Las nie jest miejscem na śmieci ani na łamanie prawa - czytamy.
Na koniec Nadleśnictwo Ciechanów przypomniało, że "podczas pobytu w lesie przynajmniej własne śmieci należy zabierać ze sobą".