Mieszkanie płonęło. W środku skomlał pies. Strażak Kamil ruszył bez wahania
Strażak Kamil ze Szkoły Aspirantów PSP w Krakowie wykazał się niezwykłą odwagą. Podczas pożaru mieszkania wszedł w gęsty dym, by uratować uwięzionego psa. Dzięki jego determinacji i szybkiej akcji zwierzę przeżyło, a cała historia poruszyła internautów. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.
Szkoła Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie poinformowała o dramatycznym zdarzeniu, które na szczęście zakończyło się szczęśliwie.
Strażacy zostali wezwani do pożaru mieszkania na czwartym piętrze jednego z krakowskich bloków. Choć sytuacja była bardzo poważna, tym razem obyło się bez ofiar wśród ludzi.
Ogień zbliżył się do Madrytu. Nagrania z przedmieść stolicy Hiszpanii
Jak relacjonują strażacy, w mieszkaniu oprócz lokatorów przebywały także dwa zwierzęta – pies i kot. W momencie wybuchu pożaru były przerażone i zdezorientowane.
Dzięki szybkiej i sprawnej akcji naszych strażaków zwierzęta zostały bezpiecznie ewakuowane i przekazane właścicielom – poinformowała Szkoła Aspirantów PSP w Krakowie.
Strażacy podkreślili, że w takich sytuacjach liczy się każda sekunda, a troska o wszystkie istoty – również te czworonożne – jest częścią ich misji.
Bohaterski strażak Kamil
Historię jednego z uczestników akcji przybliżył w mediach społecznościowych polityk Damian Żurawski. W swoim wpisie zaprezentował strażaka Kamila, który podczas pożaru z narażeniem zdrowia odnalazł uwięzionego w mieszkaniu psa.
To jeden z tych ludzi, którzy nie zastanawiają się, czy warto, tylko po prostu idą tam, gdzie potrzebna jest pomoc – nieważne, czy ktoś ma ręce, czy łapy – napisał Żurawski.
Strażak, nie widząc nic w gęstym dymie, krok po kroku przeszukiwał pomieszczenie, wołając i nasłuchując. W końcu usłyszał ciche skomlenie. Znalazł psa, wziął go na ręce i wyniósł z płonącego mieszkania.
"Bez rozgłosu, bez fanfar"
Do wpisu dołączono poruszające zdjęcie strażaka trzymającego w ramionach uratowanego czworonoga. Polityk podkreślił, że Kamil nie oczekuje rozgłosu ani pochwał – po prostu wrócił do służby, gotów pomagać dalej.
Dla niego to po prostu kolejny dzień w pracy – dzień, w którym para ludzkich rąk uratowała cztery psie łapy – zakończył Żurawski.
Strażak – ten, który ratuje każde życie
To wydarzenie po raz kolejny przypomina, że praca strażaków to nie tylko gaszenie pożarów, ale przede wszystkim ratowanie życia – ludzkiego i zwierzęcego. Dzięki ich odwadze i poświęceniu dramatyczne chwile często kończą się wzruszającymi historiami z happy endem.
Świat jest pełny pozytywnych historii, małych i dużych. Piszemy o nich wszystkich w ramach naszego cyklu #DziennaDawkaDobregoNewsa. Chcesz przeczytać więcej dobrych newsów? Kliknij TUTAJ.