Mieszkanka Legionowa została zgwałcona pod blokiem. Relacja sąsiadów

522

Mieszkanka Legionowa pod swoim blokiem została napadnięta, brutalnie pobita i zgwałcona. Okrucieństwo sprawcy nie znało granic. - Podobno wybił jej zęby, pogryzł ją i uszkodził oko - mówią mieszkańcy osiedla w rozmowie z "Faktem".

Mieszkanka Legionowa została zgwałcona pod blokiem. Relacja sąsiadów
Zdjęcie ilustracyjne. (Google Maps)

Horror kobiety rozegrał się w nocy z soboty na niedzielę 16/17 grudnia. W sobotni wieczór wybrała się do jednej z restauracji w Legionowie. Po północy wracała do domu, mieszkała zaledwie kilkaset metrów od lokalu. Gdy była już w pobliżu bloku, została zaatakowana. Nieznany mężczyzna rzucił się na nią.

Miał okładać ją pięściami po twarzy, gryźć po ciele, wybić zęby i zgwałcić - relacjonują przerażeni mieszkańcy w rozmowie z "Faktem".

Kobieta próbowała się bronić i krzyczeć o pomoc, jednak nikogo nie było w pobliżu. Poszkodowana trafiła do szpitala. Obecnie jest już pod opieką rodziny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kielce. Dziecko spacerowało po parapecie.
To było grubo po północy. Mocno spaliśmy i nie słyszeliśmy, żeby ktoś krzyczał - mówią mówią reporterowi "Faktu" sąsiedzi poszkodowanej.

- Chłopak obudził się nad ranem i zobaczył w oknie radiowozy policji. Dopiero z internetu dowiedziałam się, że doszło tu do brutalnego gwałtu – dodaje inna mieszkanka miasta.

Sąsiedzi są zdruzgotani, tym co spotkało samotną matkę.

Nie mogę powiedzieć o niej złego słowa. Jest naprawdę bardzo dobrą sąsiadką i wspaniałą matką. Sama wychowuje dzieci. Dba o nie i robi wszystko, żeby były szczęśliwe. Nie mogę uwierzyć, że spotkało ją coś takiego. Ten drań powinien siedzieć długie lata w więzieniu – mówi "Faktowi" pani Alicja.

W czwartek 21 grudnia policja zatrzymała podejrzanego o gwałt ze szczególnym okrucieństwem. Po doprowadzeniu do prokuratury zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty. Mężczyźnie grozi nawet dożywocie.

Mimo zatrzymania sprawcy mieszkańcy osiedla nadal boją się wracać wieczorami do swoich mieszkań. - Boję się, bo nigdy nie wiadomo, co komu strzeli do głowy. Jak się robi ciemno, to dzwonie do chłopaka, żeby po mnie przyjechał, bo inaczej nie wyobrażam sobie wracać sama do domu – mówi "Faktowi" pani Ewelina.

Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić