Anna Wajs-Wiejacka
Anna Wajs-Wiejacka| 
aktualizacja 

Minie Ziemię w piątek o 15:41. Może mierzyć nawet 480 metrów

11

Już w najbliższy piątek naszą planetę minie asteroida, której średnica może wynosić nawet 480 metrów. Przelot nastąpi około godziny 15:41 polskiego czasu. Naukowcy zaliczyli obiekt do potencjalnie niebezpiecznych, choć wiele wskazuje na to, że tym razem możemy spać spokojnie, bo do zderzenia nie dojdzie.

Minie Ziemię w piątek o 15:41. Może mierzyć nawet 480 metrów
Asteroida przeleci w pobliżu Ziemi (Pixabay)

2008 OS7 to nazwa planetoidy, która minie naszą planetę 2 lutego. Astronomowie, choć zaliczyli obiekt do potencjalnie niebezpiecznych, podkreślają, że możemy spać spokojnie, bo do kolizji nie dojdzie. Asteroida minie Zimie w odległości 2,8 mln km. Z szacunków astronomów wynika, że może mierzyć od 210 do nawet 480 metrów.

To właśnie rozmiar 2008 OS7 wyróżnia obiekt spośród wielu innych ciał niebieskich, które każdego dnia zbliżają się do naszej planety. Zwykle mają średnicę od kilku do kilkunastu metrów.

Asteroida, która minie naszą planetę w najbliższy piątek, obiega Słońce w 2,6 roku i jest częścią grupy Apollo. Należące do niej ciała niebieskie przecinają nie tylko orbitę naszej planety, ale także orbitę Wenus, a nawet Merkurego. 2008 OS7 zaliczana jest do grupy potencjalnie niebezpiecznych. Znajdują się tu wszystkie ciała niebieskie, które zbliżają się do naszej planety 19,5 odległości od Księżyca, a ich średnica przekracza 10 km.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Potężny rozbłysk słoneczny. Naukowcy z NASA pokazali nagranie

Uderzenie to tylko kwestia czasu?

2008 OS7 nie jest pierwszą asteroidą, o jakiej informujemy. Co jakiś czas w mediach pojawiają się zapowiedzi o bliskim przelocie asteroidy dużych rozmiarów. Jak na razie są to na tyle dalekie przeloty, że w żaden sposób nam nie zagrażają. Wielu astronomów jest zdania, że pytanie w przypadku asteroid nie powinno brzmieć, czy któraś z nich znajdzie się na kursie kolizyjnym z Ziemią, ale kiedy się to stanie?

Tego zdania jest między innymi profesor Alan Fitzsimmons z Centrum Badań Astrofizycznych Uniwersytetu Queen Mary w Londynie. Astronom nie ukrywa, że choć coraz łatwiej jest odnaleźć duże obiekty stanowiące dla naszej planety zagrożenie, to problemem są mniejsze obiekty. Do tego wykrycie obiektu to dopiero początek. Kluczowe znaczenie ma to, czy będziemy wówczas "przygotowani do podjęcia działań".

Fitzsimmons dodaje, że "z 95-procentowym prawdopodobieństwem możemy stwierdzić, że w ciągu najbliższych kilkuset lat nie grozi" nam katastrofa podobna do tej, która doprowadziła do wyginięcia dinozaurów. Niestety nie oznacza to, że nie dojdzie do kolizji z udziałem mniejszych ciał niebieskich. Planetoida o długości 100 do 300 metrów mogłaby zakończyć się katastrofą dla regionu, na który by spadła, a jej wykrycie jest niezwykle trudne.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić