Mogło skończyć się naprawdę źle. Nagranie niesie się po sieci
Na kanale "Stop Cham" na YouTube opublikowano nagranie, które mogło mieć poważne konsekwencje. Ostatecznie skończyło się na niegroźnych obrażeniach po tym, jak kierowca skutera najechał na zderzak osobówki.
Kanał "Stop Cham" w serwisie YouTube od lat konsekwentnie dokumentuje i nagłaśnia nieodpowiedzialne, agresywne oraz skrajnie niebezpieczne zachowania kierowców na polskich drogach. Twórcy projektu opierają się głównie na materiałach przesyłanych przez samych użytkowników dróg – nagraniach z wideorejestratorów, które pokazują codzienność za kółkiem z perspektywy zwykłych kierowców.
Do jednego z takich zdarzeń doszło 1 sierpnia na moście nad Bystrzycą przy ulicy Żeglarskiej w Lublinie. Na krótkim nagraniu możemy zobaczyć jadącego na skuterze mężczyznę, który w pewnym momencie najeżdża na tył jadącego przed nim hamującego samochodu osobowego.
Na filmie widać, jak kierowca jednośladu przelatuje przez kierownicę skutera, dodatkowo uderzony przez tył koziołkującego skutera. Jak dowiadujemy się z opisu nagrania, kierującemu zrezygnował z pomocy medyków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nieodpowiedzialne zachowanie 28-latki". Jechała pijana pod prąd
Starszy pan na skuterze nie potrzebował pomocy medycznej. Tak powiedział autorowi nagrania, jak i policji. Ale pewnie w domu jak wszystko zeszło coś bolało - czytamy w opisie nagrania zamieszczonego na platformie YouTube.
Internauci reagują
Jak zwykle bywa przy tego rodzaju nagraniach, internauci chętnie komentowali zarejestrowaną sytuację. "Bezpieczna odległość w miarę utrzymana, a mimo to przygrzmocił praktycznie bez hamowania. Trzeba przyznać, że zagapienie najwyższy level" - stwierdził jeden z komentujących.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wypadek - najechanie skuterem na samochód #1962 Wasze Filmy
Kolejny komentator stwierdził, że w tym konkretnym przypadku kierujący skuterem "w ogóle nie zachował bezpiecznej odległości". "Wszyscy się śmieją, a na drogach to mało kto trzyma bezpieczny dystans. Jedyna różnica między nim a wami to to, że przed wami jeszcze nikt nie zahamował mocniej" - dodał kolejny z komentujących. Pojawiły się też głosy, domagające się pokazania tego "co działo się wcześniej".