Myśleli, że ratują małą wiewiórkę. Prawda była zupełnie inna
Kilka dni temu samochód jadący z Podkarpacia do Warszawy zatrzymał się na jednym z przydrożnych parkingów. Tam znaleziono maleńkie zwierzątko, które zostało przewiezione do Jeżurkowa, czyli Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Skierdach koło Warszawy. Pasażerowie samochodu byli przekonani, że ratują małą wiewiórkę. Prawda okazała się jednak zaskakująca. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.
"Samochód jechał z Podkarpacia do Warszawy. Na jednym z przydrożnych parkingów znaleziono kilka małych zwierząt, leżących obok siebie" - opisuje w mediach społecznościowych profil Jeżurkowo Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt.
Tylko jedno z maleństw udało się uratować - najpierw przewieziono je do warszawskiej lecznicy weterynaryjnej, a następnie - do wspomnianego Ośrodka we wsi Skierdy pod Warszawą. Osoby, które znalazły maluszka, były przekonane, że ratują małą wiewiórkę.
Walczymy o 14-gramową malutką samiczkę trzecią dobę. Nadal nie wiadomo, na którą stronę przeważy szala - zwycięży życie czy śmierć. Tak wiele osób zaangażowało się w uratowanie maleństwa i tak wiele osób chciałoby, aby się udało (...) - poinformowali pracownicy Jeżurkowa w poście, dodając, że nigdy wcześniej nie ratowali przedstawiciela tego gatunku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wygląda prawdziwa wieś z Rancza? Odwiedźcie z nami Wilkowyje
Uratowali popielicę szarą
Jak się okazało, mała "wiewiórka" to tak naprawdę popielica szara, która otrzymała dźwięczne imię Popi. "Jak dotąd żadna popielica nigdy do nas nie trafiła, bo ich po prostu w okolicy bliższej i dalszej nie ma" — wyjaśniają pracownicy Jeżurkowa.
Popielice można spotkać głównie w południowej Polsce. Są jednak zwierzętami trudnymi do obserwacji, ponieważ prowadzą nocny tryb życia.
Pracownicy Ośrodka wciąż walczą o życie znalezionego na parkingu maleństwa. Jak poinformowali, Popi "przybiera trochę na wadze i zrobiła się bardzo aktywna".
Jeśli uda się malucha uratować, będzie konieczne odwiezienie jej w rodzinne strony - czytamy.
Popielice mają popielate futerko, puszysty ogon i duże ciemne oczy. Często nazywane są największymi śpiochami w świecie ssaków, ponieważ potrafią zasnąć nawet na 9-10 miesięcy w roku. W Polsce ten gatunek objęty jest ochroną.
Do tej pory do Jeżurkowa trafiały głównie jeże i wiewiórki po przejściach. Zdarzały się też m.in. zające, krety czy wydry. Maleńka Popi jest zatem wyjątkowym gościem.
Źródło: PAP, o2.pl, media społecznościowe