Na nich uwziął się Kim Dzong Un. Oto powód
Sytuacja chrześcijan mieszkających w Korei Północnej miała ulec gwałtownemu pogorszeniu. Już wcześniej ich los był nie do pozazdroszczenia, jednak teraz Kim Dzong Un dodatkowo zaostrzył represje. Na porządku dziennym jest dokonywanie egzekucji na wierzących.
Jak informuje "The Telegraph", Kim Dzong Un stara się jeszcze bardziej umocnić swoją władzę w Korei Północnej. Aby tego dokonać, zintensyfikował prześladowanie chrześcijan, czyli osób, które odrzucają ideologiczną indoktrynację narzucaną przez Pjongjang.
Przeczytaj także: Masowe burzenie domów. Mieszkańcy nie mają nic do powiedzenia
Były wiceszef MSZ ostro. "Rosja ma wrogie zamiary wobec Polski"
Kim Dzong Un prześladuje chrześcijan w Korei Północnej
Informacje na temat sytuacji wierzących chrześcijan w Korei Północnej zbiera Open Doors. Globalna organizacja misyjna, wspierająca prześladowanych chrześcijan, przedstawiła "The Telegraph" udokumentowane przypadki zintensyfikowanych prześladowań, do których doszło tylko na przestrzeni ostatnich miesięcy.
W jednym przerażającym przypadku, o którym Open Doors dowiaduje się z wiarygodnych źródeł, schwytano i stracono kilkudziesięciu północnokoreańskich wierzących z różnych podziemnych kościołów – podał przedstawiciel Open Doors w rozmowie z "The Telegraph".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Przeczytaj także: Korea Północna kłamie? Podała bardzo niepokojące informacje
Co roku Open Doors przygotowuje specjalny ranking "World Watch List". Obejmuje on 50 państw, w których dochodzi do prześladowań chrześcijan. Z przedstawionych w nim danych wynika, że tylko w ciągu ostatnich miesięcy w Korei Północnej do obozów pracy wysłano ponad setkę wyznawców chrześcijaństwa oraz członków ich rodzin.
Przeczytaj także: To nie pomyłka. Korea Północna i Południowa mówią jednym głosem
Thomas Müller, przedstawiciel Open Doors w Azji, twierdzi natomiast, że rodzice Kim Ir Sena – założyciela dynastii Kimów – sami byli wyznawcami chrześcijaństwa. Podkreśla, że w Korei Północnej śmiertelnie niebezpieczne jest już samo posiadanie Biblii.
Są sesje, na których musisz nauczyć się ideologii, a oni są naprawdę zaciekle aktywni przeciwko wszystkiemu, co tylko pachnie kulturą południowokoreańską lub zachodnią. Chrześcijaństwo jest niezwykle groźnym elementem dla nich – tłumaczył Thomas Müller w rozmowie z niezależnym Radiem Wolna Azja.