Nie chcą żyć w kraju Putina. Tylu Rosjan już wyjechało. Liczba jest ogromna

Coraz więcej Rosjan i Białorusinów ucieka za granicę. Według nieoficjalnych informacji aż 200 tys. Rosjan mogło opuścić ojczyznę. Wielu z nich nie ma się gdzie podziać, muszą zmagać się z wszechobecnym hejtem ze względu na swoje pochodzenie. Ale nie to jest najważniejsze - emigracja to dla nich forma protestu wobec reżimów Putina i Łukaszenki. Zza granicy na różne sposoby wspierają Ukraińców, w których ojczyźnie rosyjski rząd rozpoczął krwawą wojnę.

Nie chcą żyć w kraju Putina. Tylu Rosjan już wyjechało. Liczba jest ogromna
Coraz więcej Rosjan opuszcza kraj po tym, jak wojska Władimira Putina dokonały inwazji na Ukrainę (Getty Images, 2022 Anadolu Agency)

Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę coraz więcej Rosjan postanawia opuścić swoją ojczyznę. Jednym z głównych celów emigracji stała się Gruzja, gdzie dotarło ich już 25 tys. Wielu rosyjskich emigrantów ma problem ze znalezieniem niedrogiego zakwaterowania. Na ulicach większych miast coraz częściej można dostrzec Rosjan błąkających się z walizkami, a nawet ze zwierzętami.

Emigracja to dla nich protest przeciw wojnie

Jednym z emigrantów jest Jewgienij Lyamin, który jeszcze niedawno został aresztowany podczas antywojennego protestu w Rosji za wstążkę w barwach ukraińskiej flagi, przypiętą do klapy płaszcza. 23-letni absolwent politologii w Gruzji pomaga przy zbiórkach żywności i ubrań dla Ukraińców.

Zrozumiałem, że najlepszym sposobem działania przeciwko reżimowi Putina będzie moja emigracja z Rosji. Moim obowiązkiem jest zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc Ukraińcom - Jewgienij powiedział w rozmowie z BBC.

Nie mają zbyt wielu opcji

Rosjanie uciekają także w innych kierunkach. Jako że cała Unia Europejska, USA, Wielka Brytania i Kanada zamknęły swoją przestrzeń powietrzną dla rosyjskich samolotów, nie mają zbyt wielu opcji. Wybierają kraje, w których loty są nadal dozwolone i gdzie wizy nie są wymagane, takie jak Turcja, kraje Azji Środkowej i Kaukazu Południowego. Wielu przybyło do Armenii.

Według szacunków jednego z rosyjskich ekonomistów, przytaczanego przez BBC, aż 200 tys. Rosjan opuściło swój kraj od początku wojny. Z ojczyzny uciekają też Białorusini, w obawie przed represjami i zachodnimi sankcjami nałożonymi na rząd Aleksandra Łukaszenki za współpracę z rosyjskim Władimirem Putinem.

Drożyzna ich nie powstrzymuje

Nagły wzmożony ruch we wspomnianych częściach świata spowodował, że ceny lotów last minute i wynajmu mieszkań w miastach takich jak Stambuł czy Erewan drastycznie rosną.

- Lot w jedną stronę do Stambułu kosztował mnie i mojego męża więcej niż łączny miesięczny dochód – powiedziała BBC Anya z Rosji. To jednak jej nie powstrzymało. Postanowiła wyjechać, gdy w życie weszła nowa ustawa o "zdradzie państwa", zgodnie z którą Każdy, kto wyraża poparcie dla Ukrainy, może zostać skazany na karę więzienia do 20 lat.

Trudno być dziś Rosjaninem

W wielu miejscach na świecie Rosjanie i Białorusini nie są jednak mile widziani. Pojawiają się liczne doniesienia o gospodarzach Airbnb, odmawiających udostępnienia im swoich nieruchomości. Niektórzy są zastraszani do tego stopnia, że boją się przyznać do swojej narodowości. - Geopolityka Putina zniszczyła nam życie - powiedział Igor, który planuje opuścić Gruzję, ponieważ nie czuje się tam dobrze.

Nie popieramy naszych rządów, co jest oczywiste, ponieważ uciekliśmy. Chcemy być tutaj bezpieczni. Ale jesteśmy zastraszani tylko z powodu naszej narodowości, muszę ukryć swój kraj pochodzenia, nie czuję się komfortowo, gdy ludzie pytają mnie, skąd jestem – dodała Kristina z Mińska, która wraz z mężem również szuka schronienia w Gruzji.
Zobacz także: WOŚP dołącza do pomocy Ukrainie. Owsiak: Pracujemy na pełnych obrotach
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić