Nie ma ich w miejscach, gdzie powinni występować. Niepokojące odkrycie
Międzynarodowe badanie ujawnia, że nawet pozornie nietknięta przyroda cierpi z powodu działalności człowieka. Naukowcy, w tym Polacy, wskazują na brakujące gatunki roślin w miejscach, gdzie powinny występować.
W międzynarodowym badaniu opublikowanym w czasopiśmie "Nature", naukowcy z 37 krajów, w tym pięcioro Polaków, zbadali wpływ działalności człowieka na różnorodność biologiczną. Badanie wykazało, że nawet w miejscach, które wydają się nietknięte, brakuje wielu gatunków roślin, które powinny tam występować.
Badacze zastosowali koncepcję tzw. ciemnej bioróżnorodności, która zakłada, że w ekosystemach mogą istnieć warunki sprzyjające obecności niektórych gatunków, mimo że faktycznie ich tam nie ma. To podejście pozwala dostrzec zubożenie, które w innym wypadku pozostałoby ukryte.
W badaniu uczestniczyli naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego, którzy analizowali tereny w Polsce, Ukrainie i Szwajcarii. Wyniki pokazały, że w regionach o niewielkim wpływie człowieka ekosystemy zawierały średnio tylko 35 proc. potencjalnie odpowiednich gatunków roślin, a na bardziej przekształconych obszarach – zaledwie 20 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
WP News wydanie 02.04
Tradycyjne pomiary bioróżnorodności, takie jak liczenie zarejestrowanych gatunków, nie umożliwiły wykrycia tego wpływu, ponieważ naturalne zróżnicowanie bioróżnorodności w różnych regionach i ekosystemach maskowało prawdziwy zakres wpływu człowieka - podkreślili badacze z UW, cytowani przez Polską Agencję Prasową.
Czytaj też: Zastrzelono 164 jelenie. Znamy kulisy sprawy
Wpływ działalności człowieka
Naukowcy wykorzystali Human Footprint Index, aby zmierzyć wpływ człowieka na przyrodę. Okazało się, że nawet miejsca wyglądające na naturalne są pod wpływem oddalonych miast i infrastruktury.
Ten wynik jest alarmujący, ponieważ pokazuje, że zakłócenia spowodowane przez człowieka mają znacznie szerszy wpływ, niż wcześniej sądzono — podkreślił prof. Meelis Pärtel z Uniwersytetu w Tartu, cytowany przez PAP.
Badanie sugeruje, że utrzymanie co najmniej 30 proc. dziewiczych obszarów w regionie może ograniczyć negatywne skutki działalności człowieka. To wspiera globalny cel ochrony 30 proc. powierzchni lądów do 2030 roku, promowany przez Konwencję o Różnorodności Biologicznej ONZ.
Autorzy badania podkreślają, że działania z zakresu ochrony przyrody powinny uwzględniać nie tylko faktyczną bioróżnorodność, ale także szerszy kontekst regionalny. Koncepcja ciemnej różnorodności otwiera nowe możliwości działań, ponieważ brakujące gatunki nadal występują w okolicy, co daje szansę na ich przywrócenie.