Odstrzał 164 jeleni. "Decyzja podjęta z pełną świadomością". Rzecznik PAN tłumaczy

W stacji badawczej na Mazurach odstrzelono 164 zwierząt. To jelenie sika, które według Polskiej Akademii Nauk, stanowiły "poważne zagrożenie ekologiczne". - Wypuszczenie byłoby niebezpieczne także dla ludzi. Decyzja była trudna, ale podjęta z pełną świadomością - mówi o2.pl Robert Papliński, rzecznik Polskiej Akademii Nauk.

164 jeleni sika odstrzelono.164 jeleni sika odstrzelono na Mazurach.
Źródło zdjęć: © Wikipedia
Mateusz Kaluga

Jak podała Gazeta Wyborcza, w stacji badawczej Polskiej Akademii Nauk w Kosewie (woj. warmińsko - mazurskie) doszło do odstrzału 164 jeleniowatych. Gazeta wspominała o konflikcie, między pracownikami stacji, a Polskiej Akademii Nauk. Władze PAN miały zarzucać kierownictwu, że w stacji działała hodowla fermowa. Dlatego pracownicy otrzymali wypowiedzenia, a stację przeniesiono pod Warszawę. Na Mazurach zmieniono formułę na hodowlę owiec.

Wcześniej jednak coś trzeba było zrobić z będącymi tam jeleniowatymi. Na 238 danieli chętni się znaleźli, tyle szczęście nie miały jelenie sika. Jak twierdzi PAN, sytuacja w stacji w Kosewie "stanowiła naruszenie przepisów prawa i stwarzała poważne zagrożenie ekologiczne". To opinia Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie oraz Powiatowego Lekarza Weterynarii w Mrągowie.

Polska Akademia Nauk dokładnie przeanalizowała sytuację. Niestety, obowiązujące regulacje prawne wykluczają relokację zwierząt – zarówno wywóz, jak i wypuszczenie jeleni sika do środowiska byłoby niezgodne z prawem. Byłoby niebezpieczne także dla ludzi - dodaje Papliński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ujawnił słowa Kaczyńskiego. Giertych bez litości dla prezesa PiS

Odstrzał 164 jeleni na Mazurach. Rzecznik PAN tłumaczy decyzję

Gatunek wspomnianego jelenia figuruje na liście inwazyjnych gatunków obcych w regulacjach UE i przepisach krajowych. - Przetrzymywanie, hodowla oraz rozmnażanie tego gatunku bez wymaganych zezwoleń są zabronione i podlegają obowiązkowej eliminacji - mówi o2.pl Robert Papliński, rzecznik Polskiej Akademii Nauk. Dodaje, że za niedopełnienie obowiązków grożą kary - do miliona złotych i pozbawienia wolności do 5 lat.

Rzecznik przypomina, że jelenie z Kosewa były przyzwyczajone do karmienia przez człowieka. Według niego, turyści i mieszkańcy nie znający nawyków tych zwierząt, mogliby znaleźć się "w poważnym zagrożeniu dla bezpieczeństwa". Same zwierzęta mogłyby sobie na wolności nie poradzić, a widząc człowieka reagować nieprzewidywalnie. - Nie mieliśmy zatem żadnej możliwości podjęcia innych działań - tłumaczy Papliński.

Dlatego realizacja odstrzału 164 jeleni została powierzona wyspecjalizowanej firmie zewnętrznej, działającej pod stałym nadzorem lekarzy weterynarii. Każdy osobnik jelenia sika prowadzony był w odosobnienie i tam następowała eliminacja. Wszystko miało odbyć się z obowiązującymi standardami. Do wyboru była też chemiczna eutanazja, wybrano jednak odstrzał.

Koncepcja odstrzału miała być konsultowana przez zespół zarządzający stacją w Kosewie i grono ekspertów Wydziału II Nauk Biologicznych i Rolniczych Polskiej Akademii Nauk. Obecnie w stacji pozostają jelenie szlachetne i 60 owiec kamienieckich.

Decyzja była trudna, ale podjęta z pełną świadomością - dodaje w rozmowie z naszą redakcją Papliński.

Przed odstrzałem jeleni przeprowadzono spotkania z mieszkańcami i lokalnymi władzami. Na decyzję o odstrzale zwierząt w bardzo mocnych słowach w rozmowie z o2.pl zareagowała Agnieszka Woźniak - Starak. - Mam nadzieję, że panu profesorowi Markowi Konarzewskiemu, prezesowi Polskiej Akademii Nauk, który podjął decyzję o likwidacji tej stacji, będzie ta masakra się śniła po nocach do końca życia. Tego mu z całego serca życzę na prawdę - mówiła. Słów dziennikarki Polska Akademia Nauk nie chce komentować.

Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl

Wybrane dla Ciebie
Igrzyska 2026. Polski minister ostro o występie Rosjan
Igrzyska 2026. Polski minister ostro o występie Rosjan
Zdemaskowali Putina. Zdradziła go choinka i długopisy
Zdemaskowali Putina. Zdradziła go choinka i długopisy
Lekarze w Anglii chcą podwyżek. Rozpoczęli strajk. "Nieodpowiedzialne"
Lekarze w Anglii chcą podwyżek. Rozpoczęli strajk. "Nieodpowiedzialne"
60-lecie Bunkra Sztuki w Krakowie. Na kamienicy pojawił się niezwykły mural
60-lecie Bunkra Sztuki w Krakowie. Na kamienicy pojawił się niezwykły mural
Było o włos od tragedii. Kierowca zrobił to tuż przed tunelem
Było o włos od tragedii. Kierowca zrobił to tuż przed tunelem
Poszła po ryby na święta. Zapłaciła ogromne pieniądze
Poszła po ryby na święta. Zapłaciła ogromne pieniądze
Jak zrobić zupę grzybową? Z tego przepisu smakuje obłędnie
Jak zrobić zupę grzybową? Z tego przepisu smakuje obłędnie
"Żelazna Kopuła" w nowej wersji? Brytyjczycy mają plan
"Żelazna Kopuła" w nowej wersji? Brytyjczycy mają plan
Kenijczycy walczyli dla Rosji w Ukrainie. Jest decyzja
Kenijczycy walczyli dla Rosji w Ukrainie. Jest decyzja
Pszczoły sprzed tysięcy lat. Zaskakujące badania
Pszczoły sprzed tysięcy lat. Zaskakujące badania
Zgubiony senior w mroźną noc. Prawda wyszła na jaw
Zgubiony senior w mroźną noc. Prawda wyszła na jaw
Krzyżówka o pojazdach. Sprawdź, ile haseł odkryjesz
Krzyżówka o pojazdach. Sprawdź, ile haseł odkryjesz