Nie tylko drony. Ukraiński dyplomata mówi o "operacjach lądowych"
Były ambasador Ukrainy w USA przewiduje, że Rosja nie poprzestanie na prowokacjach dronowych w Europie. Zwraca uwagę na Litwę i obwód królewiecki. Dopuszcza opcję realizowania operacji lądowych i grup dywersyjnych. - Putin nie potrafi się powstrzymać - cytuje Interia Walerija Czałyja.
Walerij Czałyj, były ambasador Ukrainy w Stanach Zjednoczonych, wyraził obawy dotyczące możliwych prowokacji ze strony Rosji wobec państw NATO. Według niego, działania Moskwy mogą wykraczać poza naruszanie przestrzeni powietrznej przez drony i samoloty - informuje Interia.
Obecnie bardzo uważnie obserwuję nie Suwałki, ale dostawy z Rosji do obwodu królewieckiego. Podpisano umowę, zgodnie z którą transporty te mają przechodzić między innymi przez Litwę - cytuje portal wypowiedź byłego ambasadora.
Dyplomata podkreślił, że Rosja może celowo wysłać ładunki objęte restrykcjami, a następnie oskarżyć Litwę o blokadę obwodu królewieckiego i domagać się przywrócenia korytarza ze względów humanitarnych.
Blackout w Biełgorodzie. Moment ataku Ukrainy i jego konsekwencje
Były ambasador Ukrainy zaznaczył, że bez zdecydowanych działań Europy, Rosja może posunąć się do operacji lądowych lub użycia grup dywersyjnych. Według niego, Władimir Putin nie zawaha się przed takim krokiem, jeśli uzna to za możliwe.
- Putin nie potrafi się powstrzymać. Wejdzie tam tym rosyjskim butem, jak sam powiedział: "Tam, gdzie postawił stopę rosyjski żołnierz, tam jest nasza ziemia". Proszę mi wierzyć, nie powstrzyma się przed tym. Jak tylko pozwolą na to okoliczności, zrobi to - cytuje Interia Walerija Czałyja.
Były ambasador w ten sposób odniósł się do ostatnich wydarzeń na świecie. Na początku września 19 dronów naruszyło przestrzeń powietrzną Polski. Nadleciały one z Ukrainy i Białorusi. Ponadto przestrzeń powietrzna Estonii została naruszona przez rosyjskie myśliwce. Wszystko trwało 12 minut.