"Nie wiem czy się śmiać, czy płakać". Ksiądz pokazał zdjęcie auta
- Nie ma zgody na takie zachowanie, czy też marnowanie jedzenia w taki sposób - pisze w sieci ks. Piotr Rudnicki z parafii w Ostrowach (woj. łódzkie). Duchowny poinformował, że podczas niedzielnych dożynek ktoś obrzucił jego auto... mielonką. - Jest mi bardzo przykro - dodaje kapłan.
Jak informuje portal "Kutno Nasze Miasto", dożynki w Ostrowach przebiegały według planu. Obrzędy rozpoczęły się od tradycyjnej mszy świętej w kościele. Następnie uczestnicy Święta Plonów przeszli w korowodzie na boisko, gdzie odbyła się dalsza część.
Na scenie występowały lokalne zespoły, a przysmaki przygotowały panie z kół gospodyń wiejskich. Gwiazdą wieczoru był wokalista Mariusz Kalaga, swoje umiejętności prezentował też zespół tańca ludowego "Masovia" i kapela "Krośniewiacy".
Niestety, nie każdy spędził ten dzień w miłej atmosferze. Ks. Piotr Rudnicki, administrator parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Ostrowach zamieścił w mediach społecznościowych wpis. Jego samochód został obrzucony... mielonką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielkie wydarzenie w Helu. Przyciąga turystów z całego Polski i innych krajów
Nie wiem czy się śmiać czy płakać. Nie ma we mnie zgody na takie zachowanie wobec mojej osoby, czy też marnowania jedzenia w taki sposób - napisał ksiądz w sieci. Tak sobie myślę że chyba mamy wszystkiego za dużo. Jest wielu spośród nas którzy nie mają co na chleb położyć, więc może warto wspomóc takie osoby i myślę że będą wdzięczne. Jest mi bardzo przykro - dodał.
Na koniec ksiądz obrócił całą sytuację w żart pisząc: Moja madzia karmi sie benzynką a nie mielonką.
Oburzenie wyrazili też komentujący zdjęcie księdza. Żartownisie mieli też śmieci na klatce schodowej pod drzwiami mieszkań, a nawet rzucać jajkami w okna.