Nie żyje Władimir Kazancew. "Źle się poczuł" w kolonii karnej
Władimir Kazancew, prawnik i działacz ekologiczny, zmarł w kolonii karnej w obwodzie czelabińskim w Rosji. Skazany został w 2022 r. za domniemane malwersacje. Jego śmierć budzi wątpliwości. Władze więzienia twierdzą, że "nagle źle się poczuł" i nie zdołano go odratować.
Informację o śmierci Kazancewa podały niezależne media rosyjskie, w tym Radio Swoboda. Ekolożka Walentina Wołkowa, która przekazała wiadomość, zaznaczyła, że rodzina Kazancewa do końca liczyła na jego przedterminowe zwolnienie.
Regionalny portal 74.ru cytował służby więzienne, które stwierdziły, że "skazany nagle źle się poczuł", a wezwana pomoc medyczna nie zdołała go uratować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie stracili dwa statki na Morzu Czarnym. Były na nich ładunki dla armii Putina
Kazancew był zaangażowany w walkę przeciwko budowie zakładów wydobywczo-przetwórczych rudy miedzi w obwodzie czelabińskim, reprezentując ekologów w sądzie. Brał również udział w sporach dotyczących wysypiska śmieci w Poletajewie, gdzie jego organizacja, Konsulting Ekologiczny, pozwała właścicieli obiektu i władze obwodowe, jednak sprawę przegrał.
W 2020 r. Kazancew został zatrzymany pod zarzutem malwersacji finansowych, w tym przyjęcia łapówki dla pracownicy sądu arbitrażowego. W 2022 r. skazano go na cztery lata kolonii karnej. Kazancew nie przyznał się do winy, twierdząc, że oskarżenia mają podłoże polityczne.
Radio Swoboda zwraca uwagę na dane dotyczące zgonów w rosyjskich więzieniach, gdzie w minionym roku z powodu "chorób układu krążenia" zmarło 400 więźniów. Obrońcy praw człowieka podejrzewają, że diagnozy te mogą ukrywać prawdziwe przyczyny śmierci.
W 2022 r. padło podejrzenie o to, że Rosjanie osadzonych z kolonii karnych wysyłają na front. Świadczyły o tym liczby. Tylko w roku agresji na Ukrainę z kolonii karnych zniknęło aż 17 tys. więźniów.