Niemcy: pies postrzelił myśliwego. Myśliwy stracił pozwolenie na broń
Niemiecki myśliwy, którego postrzelił jego własny pies, boleśnie odczuł własną nieodpowiedzialność. Nie tylko stracił pozwolenie na broń, ale również licencję myśliwego.
W listopadzie 2016 roku w gminie Oßling w sąsiadującej z Polską Saksonii doszło do niecodziennego wypadku. Zapalony myśliwy zostawił w aucie psa i naładowaną broń. Sam wysiadł z samochodu, by porozmawiać ze znajomym. Nagle padł strzał. Okazało się, że pozostawiony w aucie pies niechcący nacisnął spust i zranił swojego pana w ramię.
Zobacz także: Wypadek na polowaniu. Myśliwy postrzelił kolegę
19 tys. zł mandatu i 77 punktów karnych. Cała Polska zobaczy, co zrobił 26-latek
Starostwo Pfaffenhofen an der Ilm w Bawarii, gdzie mężczyzna mieszka na stałe, postanowiło odebrać mu pozwolenie na broń. To nie koniec: nie przedłużono mu też licencji myśliwego. Powód? Myśliwym nie wolno przewozić w aucie naładowanej broni.
Myśliwy odwołał się od tej decyzji do sądu w Monachium. Ten jednak podtrzymał stanowisko starostwa, które uznało, że mężczyzna nie jest wystarczająco godny zaufania, aby posiadać broń palną, "ponieważ jest prawdopodobne, że w przyszłości również nie będzie ostrożny przy użyciu broni lub amunicji".
Wyrok sądu w Monachium nie jest ostateczny. Pechowy myśliwy może się jeszcze odwołać do bawarskiego sądu administracyjnego.
Źródło: spiegel.de
