Niemcy zajrzeli do Polski. Już w tytule donoszą o "szoku"
Niemiecki dziennik "Nordkurier" postanowił sprawdzić, jak kształtują się ceny nad polską częścią Morza Bałtyckiego. Teraz podzielono się wnioskami. "Szok cenowy nad Bałtykiem" - alarmuje prasa już w tytule.
"Kto tego lata wybiera się nad polskie wybrzeże Bałtyku, powinien dobrze zaplanować swój budżet: ceny w popularnych kurortach, takich jak Gdynia, położona na północ od Gdańska, wyraźnie wzrosły – i to w niemal wszystkich obszarach" - piszą niemieccy dziennikarze.
Jednocześnie zwrócono uwagę na to, że - jak donosi portal polenjournal.de - choć "urlop w Polsce nadal bywa tańszy niż nad niektórymi europejskimi morzami, to z pewnością nie jest już okazją".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maja Hyży o wakacjach. Jak dzieli opiekę z Grzegorzem? Wokalistka musiała przełożyć swoja operację!
Po przyjrzeniu się cenom w polskim kurorcie Niemcy zaczęli wymieniać rozmaite przykłady.
Szczególnie uderzające są ceny typowo wakacyjnych przysmaków - ocenia "Nordkurier".
Niemcy sprawdzili ceny nad polskim Bałtykiem
Przekazano, że porcja lodów kosztuje obecnie 9 zł (ok. 2,10 euro) – w ubiegłym roku było to jeszcze 8 zł. Dla czteroosobowej rodziny, gdy każdy zamówi po dwie gałki, rachunek szybko sięga 72 zł (prawie 17 euro) - wyliczyli Niemcy.
Jednocześnie spostrzegli, że "nawet zwykły gofr kosztuje 11 zł, a z owocami i bitą śmietaną - aż 26 zł. W centrum Gdyni tzw. luksusowe gofry sprzedawane są już za 42 zł – niemal 10 euro".
Również ceny obiadów poszły w górę. Standardowe danie, które w 2024 roku kosztowało ok. 36 zł, teraz to wydatek rzędu 39 zł (ok. 9 euro). Miłośnicy ryb muszą liczyć się z jeszcze wyższymi kosztami: za flądrę z frytkami i sałatką trzeba obecnie zapłacić 55 zł zamiast dotychczasowych 49 zł. Rodzinny obiad z dorszem lub łososiem może przekroczyć 200 zł (ok. 47 euro) - donoszą Niemcy.