Niepokojące doniesienia. Udają turystów i "zwiedzają" obiekty militarne

14

The Wall Street Journal przygotował raport, z którego wynika, że amerykańskie służby muszą mierzyć się z nowym zagrożeniem ze strony chińskich szpiegów. Agenci tego kraju wcielają się w rolę turystów i "błądzą" w okolicach baz militarnych.

Niepokojące doniesienia. Udają turystów i "zwiedzają" obiekty militarne
Udają turystów, w rzeczywistości szpiegują dla Chin (Pixabay, Wikimedia Commons)

Według The Wall Street Journal taka metoda przynosi sukcesy - przez ostatnie kilka lat chińscy agenci przeszło 100 razy mieli dostęp do amerykańskich baz wojskowych czy innych wrażliwych miejsc. Informacje te dziennikarzom potwierdzili amerykańscy urzędnicy. Tego typu sytuacje ich zdaniem są potencjalnymi formami szpiegostwa. Jak często do nich dochodzi - sprawdzały w zeszłym roku Departament Obrony Stanów Zjednoczonych razem z FBI i innymi agencjami.

Poprzez podliczenie tego, jak często dochodziło do naruszeń, służby chciały spróbować ograniczyć tę częstotliwość.

Agenci pojawiali się w miejscach oddalonych od turystycznych atrakcji czy komercyjnych lotnisk - już sam taki fakt wydawał się podejrzany.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: WP News wydanie 05.09, godzina 11:50

Jednym z takich incydentów było zatrzymanie obywateli Chin, którzy nurkowali z akwalungiem w pobliżu przylądka Canaveral, gdzie znajduje się Centrum Kosmiczne Johna F. Kennedy'ego. Kolejni "chińscy turyści" mieli zwiedzać i robić zdjęcia ośrodka wywiadowczego w Key West na Florydzie. Jak podają amerykańskie służby - część z tych przypadków zakończyła się aresztowaniem i wyrokami więzienia.

Przystanek Alaska - myśleli, że to McDonald's

Takich przypadków jest więcej. Dziennikarze The Wall Street Journal podają przykład zatrzymania "turystów", którzy próbowali się dostać do Fort Wainright na Alasce. W tym miejscu stacjonuje dywizja skupiona m.in. na działaniach wojennych w Arktyce.

Tłumaczenie zatrzymanych szpiegów było co najmniej kuriozalne. Najwidoczniej mocno trzymali się ustalonego scenariusza. Oprócz twierdzenia, że są "zagubionymi turystami" padło stwierdzenie, że "mapy Google skierowały do najbliższej restauracji typu fast food", która całkowicie "przypadkiem" znajduje się w pobliżu bazy wojskowej.

Bywa, że szpiedzy nie silą się nawet na wymyślne scenariusze i tłumaczenia, tylko wprost zaczynają szturmować punkty kontrolne. Wówczas są oskarżane o popełnienie przestępstwa, wywożone i trafiają na "czarną listę", przez co w przyszłości nie mogą sie zbliżyć do danego obiektu.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić