Niesie się nagranie z Tychów. Pod filmem wybuchła gorąca dyskusja
Najnowsze nagranie "Stop Cham", przedstawiające kolizję spowodowaną przez kierującą passatem, wywołało gorącą dyskusję wśród internautów. W komentarzach nie brakuje opinii oceniających zarówno zachowanie sprawczyni zdarzenia, jak i reakcję autora filmu.
Inicjatywa "Stop Cham" od lat cieszy się ogromną popularnością wśród internautów. Projekt, który zyskał rozgłos dzięki publikacji nagrań dokumentujących agresywne i niebezpieczne zachowania na polskich drogach, stał się ważnym elementem społecznej dyskusji o kulturze jazdy. "Stop Cham" jest dziś jednym z głównych źródeł ukazujących skalę problemu łamania przepisów drogowych w Polsce.
Regularne publikacje zdarzeń z dróg mają realny wpływ na świadomość kierowców, przypominając o tym, jak łatwo o tragedię w codziennych sytuacjach. Na jednym z najnowszych nagrań opublikowanych przez "Stop Cham" widać moment zderzenia dwóch samochodów w Tychach. Do kolizji doszło w sobotę, 1 listopada, gdy kierująca volkswagenem passatem skręcała, nie zauważając nadjeżdżającego z lewej strony pojazdu. W efekcie doszło do zderzenia.
Sceny przed dworcem. Taksówka sama ruszyła. Niesie się nagranie
"Pani z passata twierdzi, że tak świeciło słońce, że byłem niewidoczny dla niej" - napisał autor nagrania. To tłumaczenie nie przekonało jednak wielu internautów, którzy szybko podjęli dyskusję w komentarzach pod filmem. Pod materiałem pojawiło się dziesiątki opinii widzów, którzy nie tylko oceniali zachowanie kierującej passatem, ale też samego autora nagrania.
"Passat wymusił, ale trzeba się bardzo postarać, by wybrać najgorszą możliwość ze strony nagrywającego. Gdyby jechał prosto, byłaby obcierka może, a może nawet dałoby radę uniknąć kolizji", "Wszyscy piszą, czemu nie odbijał w prawo. Odbiłby w prawo - rozwalił oponę i felgę na krawężniku, uniknąłby uszkodzenia, ale pani by sobie pojechała, a zostałby z rozwaloną felgą" - czytamy w komentarzach.
Nie zabrakło też głosów wskazujących na emocjonalną reakcję kierowcy. "Zamiast hamować i trzymać się swojego kierunku jazdy - i możliwe, że nic by się nie stało - to żeś skręcił w lewo i ją walnął. Przecież to są już odruchy, próbujesz ominąć" - napisał inny internauta.