Nikt się go tu nie spodziewał. Pojawił się na cmentarzu
Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Będzinie poinformowała na profilu na Facebooku o pewnym uwięzionym młodym dziku. Zwierzak wpadł do... murowanego i niezabezpieczonego dołu na nekropolii. Nie potrafił się z niego sam wydostać. Pomogli dopiero strażacy.
Niespodziewany gość na cmentarzu. To dzik, który wpadł do dołu. 
Takie sytuacje nie zdarzają się zbyt często na cmentarzach. W środę, 10 maja, strażacy z Będzina przyjęli zgłoszenie na temat młodego dzika, który utknął w dole pustego grobowca. O wszystkim poinformowali na swoim koncie na Facebooku.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Po dojeździe ratownicy zastali młodego dzika, uwięzionego w murowanym niezabezpieczonym dole na terenie cmentarza - napisali 11 maja strażacy z KP PSP w Będzinie.
Dzik uwięziony na cmentarzu. Uratowali go strażacy
Mundurowi natychmiast przystąpili do działania. Nie było chwili do stracenia. Dzika udało się w końcu uwolnić, dzięki zastosowaniu poskromu dla zwierząt. Po zakończonej akcji, pechowy malec został wypuszczony na wolność w pobliskim lesie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj więcej: Niemiec siłował się z dzikiem na dworcu. Myśliwy komentuje
Użytkownicy Facebooka chętnie komentowali i lajkowali zdjęcia z akcji ratunkowej, które zamieściła KP PSP w Będzinie. Jedna z internautek napisała: "to miał młodzik przygodę".
Spotkałeś dzika? Lepiej uważaj
Co zrobić kiedy na naszej drodze spotkamy dzika? Leśniczy radzą, by przede wszystkim nie podejmować żadnych gwałtownych ruchów. Nie wolno wpadać w panikę.
W sytuacji, gdy zwierzę nie zdążyło nas jeszcze zauważyć, od razu oddalmy się bardzo cicho i powoli. Jeśli zostaliśmy dostrzeżeni przez tego ssaka, to zachowajmy zimną krew i stójmy w bezruchu.
Dzik podlega w Polsce sezonowej ochronie. "Samiec dzika, zwany odyńcem, jest większy od samicy - lochy. Odyniec uzbrojony jest w wystające na zewnątrz kły. Górne nazywane są szablami, a dolne fajkami. Dziki żywią się żołędziami i orzeszkami buka tzw. bukwią. Ryjąc w ściółce leśnej (buchtując) wyszukują larwy owadów i zjadają je" - czytamy na stronie "lasy.gov.pl".
Czytaj więcej: Tyle alkoholu trafiło do oczyszczalni ścieków. Dane szokują
