Nowy dom stoi pusty. Matka z dzieckiem wciąż żyją w przyczepie
Historia Antoniny i jej córki wzruszyła wielu. Zbiórka zorganizowana przez Fundację Team Litewka przerosła najśmielsze oczekiwania - udało się zebrać ponad 215 tys. zł. Jak podaje "Fakt", mimo ogromnego sukcesu akcji kobieta z dzieckiem wciąż nie wprowadziła się do nowego domu.
Najważniejsze informacje
- Zebrano 215 tys. zł na nowy dom dla Antoniny i jej córki Fiony.
- Nowy domek modułowy stoi pusty, nie ma w nim podstawowego wyposażenia.
- Fundacja i beneficjentka przedstawiają różne wersje wydarzeń.
Zbiórka na nowy dom
Anotnina, samotna matka z Bieszczad wraz z 3-letnią córką Fioną mieszkały w starym domu bez łazienki, z przeciekającym dachem w Bieszczadach. Latem mieszkały w przyczepie kempingowej. Dzięki Fundacji Team Litewka udało się zebrać ponad 215 tys. zł, a nowy dom miał odmienić ich życie. Niestety, mimo że budynek modułowy już stoi, wciąż pozostaje pusty, a kobieta z dzieckiem nadal mieszka w przyczepie.
Jak podaje "Fakt", zakończona zbiórka nie przełożyła się na pełne wyposażenie domu. Antoninie brakuje podstawowych mebli i sprzętów AGD. Mimo że dom kosztował 126 tys. zł, nie jest on kompletnie urządzony, a zgromadzone środki nie zostały wykorzystane w pełni zgodnie z oczekiwaniami.
Przyciąga turystów z całego świata. Tłumy są tam normą
Fundacja odpowiada
Fundacja Team Litewka zapewnia, że Antonina zgodziła się, aby pozostałe środki zebrane podczas zbiórki zostały przeznaczone na inne cele statutowe fundacji, w tym wsparcie jej dwójki starszych dzieci. Paweł Cyz, rzecznik prasowy fundacji, podkreśla w rozmowie z "Faktem", że domek modułowy został oficjalnie przekazany, a sama beneficjentka wyraziła wdzięczność za otrzymane mieszkanie.
Nie wyobrażamy sobie, by postawić dom bez niezbędnych instalacji: woda, prąd, ogrzewanie, domek jest w pełni wykończony i przygotowany do zamieszkania - przekazał "Faktowi".
Pomimo tych zapewnień, w obliczu narastających nieporozumień Antonina postanowiła uruchomić nową zbiórkę – tym razem na zakup mebli i sprzętów AGD, niezbędnych do codziennego życia. Jak donosi "Fakt", z początkiem listopada udało się zebrać zaledwie 50 zł z planowanych 20 tys. zł. Kobieta tłumaczy, że brak podstawowego wyposażenia całkowicie uniemożliwia jej przeprowadzkę z córką do nowego domu.