Oceniła wyniki. Mówi o największym błędzie Trzaskowskiego
- Te wybory były personalne, ale bardziej pomiędzy Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim - oceniła prof. Ewa Pietrzyk-Zieniewicz w rozmowie z "Super Expressem". Politolog oceniła, że sztab Trzaskowskiego pozwolił wykreować Nawrockiego jako jednego przeciw wszystkim.
Oficjalne wyniki wyborów prezydenckich 2025 ogłoszone przez Państwową Komisję Wyborczą potwierdziły zwycięstwo Karola Nawrockiego. Zdobył on 50,89 proc. głosów, co przełożyło się na 10 606 628 głosów. Jego rywal, Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej, uzyskał 49,11 proc. poparcia, co stanowiło 10 237 177 głosów.
Zupełnie inny wynik pokazywał exit poll. To z nich wynikało, że Rafał Trzaskowski z wynikiem 50,3 proc. zostanie prezydentem. Tak się jednak nie stało, gdy policzono głosy ze wszystkich obwdowych komisji.
Na gorąco, po podaniu wyników exit poll, kampanię oceniła prof. Ewa Pietrzyk-Zieniewicz z Uniwersytetu Warszawskiego. Według niej, spore znaczenie miał głos osób "niezaangażowanych kościółkowo", którzy dopiero wieczorem zdecydowali się pójść głosować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyniki late poll sensacją. Prof. Senyszyn i Winnicki komentują
- Te wybory były personalne, ale bardziej pomiędzy Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim. Te dwie persony tutaj grały, a nie kandydaci - dodała profesor. Pietrzyk - Zieniewicz oceniła, że sztab Trzaskowskiego pracował w kampanii "dziwacznie".
Jak można było dopuścić sztabowi Nawrockiego jako wykreowanie go jako jednego przeciw wszystkim? My Polacy jesteśmy wychowani na romantykach! Taki jeden sprawiedliwy, w którego wszyscy uderzają, jak go kreowano. Nawet pan Kaczyński się przy nim nie pokazywał, a Rafał Trzaskowski niósł w tym czasie wielki plecak, w postaci dokonań tego rządu - mówiła profesor w rozmowie z "SE".
Różnica między kandydatami wyniosła zaledwie 369 451 głosów, co pokazuje, jak wyrównana była rywalizacja. Kadencja Karola Nawrockiego rozpocznie się 5 sierpnia 2025 roku, kiedy to oficjalnie obejmie urząd po zaprzysiężeniu przed Zgromadzeniem Narodowym. Nawrocki zastąpi oczywiście ustępującego po 10 latach Andrzeja Dudę.