Odkrycie w Teksasie. Miała prawie 20 metrów
Na teksańskim wybrzeżu zaobserwowano niezwykle rzadkie meduzy z mackami sięgającymi 21 metrów i wagą dochodzącą do 23 kilogramów. W promieniu 16 kilometrów znaleziono nawet 10 takich okazów.
W ostatnich dniach na teksańskim wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej pojawiły się rzadko spotykane różowe meduzy. Ich macki mogą osiągać nawet 21 metrów długości, a masa dochodzi do 23 kilogramów. Jace Tunnell z Instytutu Badawczego Harte przekazał, że w ciągu kilku dni na odcinku 16 kilometrów znaleziono co najmniej 10 okazów - informuje "New York Post".
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Te imponujące stworzenia zostały oficjalnie sklasyfikowane jako nowy gatunek dopiero w 2011 r., choć pierwsze obserwacje w Zatoce Meksykańskiej miały miejsce już w 2000 r. Wcześniej uważano je za meduzy znane z Morza Śródziemnego. Jak wyjaśnił Tunnell, pod koniec lata i na początku jesieni pojawiają się u wybrzeży Teksasu, by polować na meduzy księżycowe, które są tu bardzo liczne.
Ich sposób polowania budzi grozę – długie ramiona oplatają ofiarę, a następnie wydzielają soki trawienne, które rozkładają ciało meduzy księżycowej. Tunnell podkreślił, że te drapieżniki są bardzo wrażliwe na zmiany środowiskowe i bez odpowiedniej ilości pożywienia szybko giną.
Mimo imponujących rozmiarów kontakt nie jest niebezpieczny dla człowieka. Zaleca się jednak ostrożność – w przypadku kontaktu z mackami można użyć octu, by złagodzić skutki poparzenia i usunąć resztki parzydełek.
Po wyrzuceniu stają się pokarmem dla ptaków. Ich pojawienie się na teksańskim wybrzeżu to rzadkość, ponieważ są bardzo wrażliwe na spadki temperatury i brak pożywienia. - Jeśli woda się ochłodzi, zginą bardzo szybko. Ich zobaczenie jest dość rzadkie - dodaje ekspert w rozmowie z NY Post.