Natalia Bogucka| 
aktualizacja 

Ognisko koronawirusa w fabryce mięsa w Niemczech. Firma obwinia Polaków i Rumunów

67

W fabryce mięsa Tönnies w Niemczech wykryto nowe ognisko koronawirusa. Zakażonych jest kilkuset pracowników rzeźni. Właściciele firmy obwiniają za tę sytuację Polaków i Rumunów.

Ognisko koronawirusa w fabryce mięsa w Niemczech. Firma obwinia Polaków i Rumunów
Tönnies to największa fabryka mięsa w Europie (Getty Images)

Spośród 983 przebadanych pracowników rzeźni, 657 uzyskało pozytywny wynik testu na koronawirusa. Fabryka mięsa Tönnies w Rheda-Wiedenbrueck została zamknięta, a wszyscy pracownicy, czyli ponad 6 tys. osób, trafili na kwarantannę.

Po wykryciu ogniska koronawirusa zamknięto szkoły oraz przedszkola. Firma zapewnia, że współpracuje z lokalnymi władzami, by zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby.

Polacy i Rumuni odpowiadają za wybuch epidemii?

Szefowie rzeźni twierdzą, że do masowych zakażeń doprowadzili pracownicy z Europy Wschodniej, głównie z Polski i Rumunii. Po otwarciu granic 15 czerwca wielu z nich odwiedziło rodziny i zdaniem właścicieli, przyniosło koronawirusa do zakładu.

Fabryka mięsa Tönnies przetestowała pracowników wracających z urlopu, ale pod warunkiem, że nie było ich dłużej niż 96 godzin. Osoby, które pojechały do rodziny tylko na weekend, nie zostały poddane testom - podaje Polsat News.

Zobacz także: Bezrobocie w Polsce. Koronawirus zabiera pracę. Minister zabrała głos

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić