aktualizacja 

Okrucieństwa żołnierzy nawet we własnym kraju. Gwałty na masową skalę

Rosyjscy żołnierze, którzy wracają z Ukrainy do swojego kraju popełniają przestępstwa nawet tam - wynika z przechwyconej przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy rozmowy.

Okrucieństwa żołnierzy nawet we własnym kraju. Gwałty na masową skalę
Zdjęcie ilustracyjne (EPA, PAP, DAVE MUSTAINE)

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy regularnie przechwytuje rozmowy rosyjskich najeźdźców, które są dowodem ich licznych zbrodni wojennych. Jak się okazuje, po bestialstwie w Ukrainie, popełniają też liczne przestępstwa we własnym kraju.

Wzrost przypadków gwałtów w Rosji

Jak wynika z rozmowy, w sąsiadującym z Ukrainą obwodzie biełgorodzkim, wykorzystywanym jako punkt tranzytowy dla rosyjskich sił zbrojnych, liczba przypadków gwałtów znacznie wzrosła. Kobiety masowo zwracają się do policji.

Mamy bardzo dużo aresztów pod zarzutem gwałtu w prokuraturze… Szczególnie na terenie miast Wałujki, Urazowo, Wiejdelewka – powiedziała żona rosyjskiego wojskowego, która pracuje w rosyjskich organach ścigania.

Gwałty popełniają rosyjscy żołnierze

Żołnierz, który przebywa w Ukrainie, był w szoku, kiedy to usłyszał. Ostrzegł żonę, aby "nie malowała brwi i paznokci i siedziała w domu". - Tylko dom-praca. Po zmroku nigdzie nie wychodź z domu - mówi żołnierz.

Jak opowiada kobieta, do masowych gwałtów dochodzi częściej dlatego, że w regionie jest duża rotacja żołnierzy. Część wraca przez Biełgorod do swoich miast, część później zostanie przetransportowana do Ukrainy. - Mama mówi, że przyjechał do nich Władywostok, Chanty-Mansyjsk, Chakasja… – wyjaśniła kobieta.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

"Rosjanie cierpią z powodu własnej armii"

Kobieta opowiedziała przerażającą historię dziewczyny, dla której znajomość z żołnierzami Federacji Rosyjskiej przerodziła się w gwałt dokonany przez piętnastu wojskowych. - Widzimy więc, że sami Rosjanie cierpią z powodu własnej armii - pisze SBU.

Zastanawiamy się, jak na taki niebezpieczny trend zareaguje kobieta z wcześniej przechwyconej rozmowy, która namawiała męża do gwałtu na Ukraince – zauważyły ukraińskie służby.
Zobacz także: Rosja prosi o pomoc. "Słowa Ławrowa to akt desperacji"
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić