Oliwier zginął w tragicznym wypadku. Słowa księdza łamią serce
Oliwier Tadajewski zmarł 6 listopada w wieku 17 lat. Młody zawodnik Olimpii Grudziądz został potrącony przez samochód 3 listopada, kiedy przechodził z koleżankę przez przejście dla pieszych. W poniedziałek odbył się pogrzeb chłopaka. - Przyzwyczailiśmy się, że umierają ludzie chorzy i starzy. I szokiem dla nas jest śmierć człowieka w młodym wieku - mówił ksiądz podczas uroczystości.
Oliwier Tadajewski wraz z młodszą o rok koleżanką zostali potrąceni przez samochód na pasach. Do zdarzenia doszło 3 listopada na nieoznakowanym przejściu dla pieszych na ulicy Konstytucji 3 Maja w Grudziądzu. Sprawcą tragedii był 51-letni kierowca auta marki dacia.
17-letni zawodnik Olimpii Grudziądz trafił do szpitala. Niestety, po trzech dniach pojawiła się informacja o śmierci Oliwiera. - Nie umiera ten kto, pozostaje w sercu i pamięci bliskich - napisano na profilu SMS Olimpii Grudziądz. Jego koleżanka doznała obrażeń, ale jej życiu nic nie zagraża.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Sprawca wypadku stracił prawo jazdy. Mężczyzna odpowie przed sądem za spowodowanie zdarzenia drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Może otrzymać karę od od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogrzeb Oliwiera. Piłkarza Olimpii Grudziądz żegnały tłumy
W poniedziałek (13 listopada) rodzina, przyjaciele, znajomi Oliwiera przyszli do kościoła Niepokalanego Serca NMP w Grudziądzu, gdzie miało miejsce ostatnie pożegnanie 17-latka. Jak podaje "Gazeta Pomorska" żałobników było tak wielu, że nie wszyscy weszli do kościoła.
Przyzwyczailiśmy się, że umierają ludzie chorzy i starzy. I szokiem dla nas jest śmierć człowieka w młodym wieku, tym bardziej kolegi, którego znaliśmy. I to nagła śmierć - mówił kapłan prowadzący mszę, cytowany przez "GP".
Duchowny starał się pocieszyć zebranych. Mówił, że gdy nadejdzie moment powrotu Chrystusa, wszyscy spotkamy ponownie naszych bliskich. Kapłan apelował, aby szanować czas i cenić swoje życie. Apelował również o dobroć. Nigdy bowiem nie wiadomo, kiedy przyjdzie nasz kres. Śmierć Oliwiera była również nagła i niespodziewana. Po mszy trumnę z ciałem Oliwiera odprowadzono na cmentarz parafialny.
Kondolencje od prezydenta
W dniu pogrzebu poruszający wpis na swoim profilu umieścił prezydent Grudziądza. Maciej Glamowski przyznał, tragiczny wypadek w Grudziądzu wstrząsnął nim i jego bliskimi.
Okrutny los w jednej chwili zabrał to młode, zaledwie siedemnastoletnie życie. Trudno o tym nie myśleć z bólem, zwłaszcza, że ofiarami tego nieszczęśliwego zdarzenia są osoby dobrze znane mojemu nastoletniemu synowi - napisał prezydent Grudziądza.
Śmierć dziecka to tragedia, wielki dramat, który trudno sobie nawet wyobrazić. W tych trudnych dniach sercem, myślą i modlitwą jestem z tymi, którym los nie oszczędził tak przerażającego doświadczenia - dodał włodarz miasta.