"Panie Bogusławie, litości". Leśnik pokazał, co znalazł w Bieszczadach
Zaczęło się - letni wysyp borowików. Lasy w okolicach Cisnej, Wetliny, Baligrodu czy Ustrzyk Dolnych w Bieszczadach wypełniają się grzybiarzami, a w sieci mnożą się zdjęcia dorodnych prawdziwków. Na profilu Nadleśnictwa Baligród pojawił się wymowny filmik, z borowikami w roli głównej. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.
Na profilu Nadleśnictwa Baligród pojawił się filmik, który zachwycił internautów. Widzimy na nim letni wysyp borowików, który wygląda imponująco.
Panie Bogusławie, litości - jak można tak drażnić ludzi. Ale co tu dużo mówić, okazy piękne - pisze zachwycona internautka.
Bieszczady są jednym z najbardziej zalesionych i najmniej zurbanizowanych obszarów kraju. Dzięki temu grzybnia - podziemna struktura grzybów – może rozwijać się bez większych zakłóceń.
W odróżnieniu od lasów podmiejskich, które są mocno eksploatowane, bieszczadzkie tereny mają naturalny rytm, sprzyjający rozwojowi grzybów wieloletnich, takich jak borowiki szlachetne.
Też już zbieramy, ale nie takie okazy. Ale sam spacer po lesie to już coś. Myślę, że po tych deszczach wysyp będzie większy - prognozuje internautka.
Leśnik aż chwycił za telefon. Pogoda jest idealna
Borowiki potrzebują dwóch rzeczy: ciepła i wilgoci. Idealne są sytuacje, w których po kilku dniach intensywnych opadów następuje okres stabilnej, umiarkowanie ciepłej pogody - najlepiej, gdy noce są chłodne, a dni słoneczne, bez skrajnych temperatur.
Bieszczadzki mikroklimat często dostarcza właśnie takich warunków - szczególnie w połowie lata, kiedy fronty burzowe przynoszą wodę, a po nich nadchodzą spokojniejsze dni.
Nie bez znaczenia jest też struktura bieszczadzkich lasów. Borowiki najlepiej rosną w symbiozie z korzeniami konkretnych drzew - głównie buków, dębów i świerków. A to właśnie te gatunki dominują w Bieszczadach. Na dodatek wiele drzew w regionie to okazy starsze, o rozbudowanych systemach korzeniowych, które stanowią idealną bazę dla rozwoju grzybni.