aktualizacja 

Ksiądz zażyczył sobie takiej temperatury podczas kolędy. Nie wytrzymał

1391

Po świętach Bożego Narodzenia księża poszczególnych parafii ruszają z tradycyjną kolędą. Jeden z parafian wysłał list do redakcji "Gazety Wyborczej", skarżąc się na wysokie wymagania księży przed kolędą.

Ksiądz zażyczył sobie takiej temperatury podczas kolędy. Nie wytrzymał
Parafianin narzeka na księży. Zobacz czego oczekują podczas kolędy (Adobe Stock)

Wizyta duszpasterska nazywana "kolędą" to wieloletni zwyczaj odwiedzania domów parafian przez proboszcza lub osoby, które przychodzą w jego imieniu. Zazwyczaj są to księża, którzy pytają wiernych o najważniejsze sprawy rodzinne i kościelne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Brodacze Roku na liście dziedzictwa kulturowego. Niezwykły konkurs na Lubelszczyźnie.

Jak podkreśla "Gazeta Wyborcza", jeden z parafian na Podkarpaciu wysłał list do redakcji, w którym nie krył oburzenia zachowaniem księży. Jego zdaniem ci mają zbyt wysokie wymagania odnośnie kolędy. Księża z Czudca proszą, żeby w domach panowała umiarkowana temperatura i żeby wierni na początek każdego dnia kolędy przyjechali po księdza, a na koniec odwieźli go na plebanię.

Może w przyszłym roku proboszcz zażyczy sobie, aby w domach rozpylano na czas kolędy np. olejek lawendowy? - podkreśla zirytowany mężczyzna. - Taka kolęda kojarzy się nie z odwiedzinami duszpasterza, ale z wizytą poborcy podatkowego, którego na tę wizytę trzeba przywieźć, zapewnić mu odpowiednią temperaturę powietrza, a następnie odwieźć. Nie wierzę, że księża z Czudca mają na celu braterską rozmowę z parafianami - dodaje.

Proboszcz z Podkarpacia odpowiada na zarzuty

Mężczyzna, który wysłał list, jest przekonany, że duchownym podczas najbliższej kolędy będzie chodziło tylko o pieniądze. Przypomina, że ostatnie spotkania z parafianami były odwołane z powodu pandemii koronawirusa. Co na to sami księża? Proboszcz przekonuje, że nie są to szczególnie duże wymagania, o jakie duchowni proszą przed kolędą.

Myślę, że to nie są szczególne wymagania. Mam doświadczenie z poprzednich parafii, czasem dom był przegrzany. Zdarzało się, że później chorowałem, zresztą nie tylko ja. Dlatego poprosiliśmy, żeby nie było za gorąco w domach - tłumaczy ks. Stanisław Grzyb, proboszcz parafii pw. Świętej Trójcy w Czudcu.

Jak dodaje, zapewnienie duchownym transportu jest powszechną praktyką w tym regionie, stosowaną od wielu lat.

Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić