Paragon grozy z Augustowa. Tyle zapłacili za ryby. "Cena frytek powala"
Obiad dla trzech osób w jednej z augustowskich restauracji kosztował niemal 264 zł. Paragon trafił do sieci i natychmiast wywołał gorącą dyskusję. Internauci są podzieleni – jedni mówią o "paragonie grozy", inni wskazują, że to dziś standardowe ceny.
W sieci znów zawrzało wokół tzw. paragonów grozy. Tym razem internauci komentują rachunek z jednej z restauracji w Augustowie (woj. podlaskie), gdzie – jak wynika z opublikowanego zdjęcia – za obiad dla trzech osób zapłacono 263,99 zł. Paragon został nadesłany anonimowo do profilu "Spotted: Białystok" na Facebooku i natychmiast wywołał falę komentarzy.
Z rachunku wynika, że do wizyty doszło 19 czerwca. W skład zamówienia weszły trzy ryby sprzedawane na wagę – w tym przypadku cena za kilogram wynosiła aż 195 zł. Klienci zapłacili za porcje odpowiednio: 33,15 zł, 51,09 zł i 76,83 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jajecznica na Krupówkach za 67 zł. Sprawdziliśmy, jak smakuje
Do tego doliczono frytki za 46,40 zł (czyli równowartość 100 zł za kilogram) oraz surówkę za 20,52 zł. Za trzy napoje doliczono łącznie 36 zł. Całość zamówienia zamknęła się w kwocie 263,99 zł.
Zobaczyli paragon grozy z Augustowa. W sieci zawrzało
Wielu internautów nie kryje zaskoczenia cenami, jednak opinie są podzielone. Jedni krytykują, inni stają w obronie lokalu, podkreślając jakość jedzenia i brak ukrytych kosztów.
"Może i ceny są wysokie w tym lokalu, ale jak dla mnie obecność przynajmniej raz w roku jest obowiązkowa. Ryby są przepyszne i świeże. Cennik jest wywieszony, nie jest tajemnicą. Jeśli komuś nie odpowiada cena – nie korzysta i tyle"; "Augustów nie jest tani w jedzeniu. Chcesz tanio – to jedź do Rajgrodu" - pisali internauci pod postem "Spotted: Białystok".
Szczególne poruszenie wśród internautów wywołała cena za frytki. "Ta cena frytek – 100 zł za kg – powala. Z czego one są, jestem ciekawa" - napisała jedna z komentujących.
Nie wszyscy jednak podzielają to oburzenie. Część internautów stara się tonować emocje, wskazując na ogólny wzrost cen w gastronomii. Jak zauważył jeden z komentujących: "Wychodzi ok. 86 zł za osobę. Nie wiem, skąd zdziwienie. Za samą, zwykłą pizzę w byle pizzerii płaci się teraz 40–50 zł". Ktoś inny dodał z kolei: "Jak za trzy osoby – to nie tak strasznie".
Dyskusja pod postem pokazuje, jak bardzo społeczeństwo jest dziś wyczulone na ceny w gastronomii – szczególnie w miejscowościach turystycznych. Jedni oczekują uczciwego stosunku jakości do ceny, inni rozumieją, że sezonowe lokale w popularnych kurortach rządzą się swoimi prawami.