Reporter TVN24 ujawnił nieuczciwe praktyki stosowane w polskich smażalniach rybnych. Okazuje się, że często serwowane ryby nie zawsze pochodzą z Bałtyku. Sprawę zbadał dziennikarz programu "Uwaga!" TVN, który pracował w dwóch smażalniach nad morzem.
Youtuber Tomasz Strzelczyk zamówił dorsza w smażalni nad Bałtykiem. Chciał sprawdzić, czy restauratorzy nie oszukują swoich klientów. Jak się okazało, zamiast prawidłowego zamówienia, otrzymał czarniaka. - Nie było żadnych przeprosin, wyjaśnień, rekompensaty - mówi o2.pl Strzelczyk.
Wojciech Sobierajski, znany polski wędkarz i ekstremalny sportowiec pochwalił się nie lada okazem, gigantycznym szczupakiem złowionym na Mazurach. Wyciągnięta z jeziora ryba miała aż 113 centymetrów długości. Nie jest to jednak największy szczupak jakiego udało się złapać w polskich wodach.
Do świętokrzyskich rzek, po ponad 100 latach nieobecności, powróciły trocie wędrowne. To ryby, które występują głównie w wodach przybrzeżnych Atlantyku, Morza Północnego i Bałtyku. Osiąga długość do jednego metra i w Polsce podlega częściowej ochronie.
W Górach Świętokrzyskich paleontolodzy natrafili na ślady pierwszej w Polsce jurajskiej "kuzynki" współczesnych papugoryb. Do tej pory podobne okazy znajdowano na obszarze Europy Zachodniej.
W niemieckim jeziorze Brombachsee doszło do nietypowego incydentu. Agresywny sum zaatakował kilka osób, co zmusiło policję do podjęcia radykalnych działań.
Obiad dla trzech osób w jednej z augustowskich restauracji kosztował niemal 264 zł. Paragon trafił do sieci i natychmiast wywołał gorącą dyskusję. Internauci są podzieleni – jedni mówią o "paragonie grozy", inni wskazują, że to dziś standardowe ceny.
Wakacje tuż za pasem, a Bałtyk po raz kolejny zaczyna tętnić życiem, przyciągając turystów. Trudno wyobrazić sobie urlop nad polskim morzem bez rybnych specjałów, które od lat są jego kulinarną wizytówką. Portal namierzeje.pl sprawdził, ile w tym sezonie trzeba zapłacić za nie w Stegnie.
Jak donosi brytyjski dziennik "The Guardian", na dzikim i surowym wybrzeżu Australii natrafiono na niezwykle rzadki okaz ryby wstęgi, potocznie zwanej "rybą zagłady". To wyjątkowe znalezisko wzbudziło ogromne zainteresowanie zarówno wśród naukowców, jak i pasjonatów przyrody z całego świata.
Młody ojciec znurkował u wybrzeży Brazylii. Wyprawa skończyła się dramatem. Mężczyzna zmarł po ukąszeniu przez jadowitą skrzydlicę. Śmierć Tiago wstrząsnęła społecznością rybacką w Grossos, małym nadmorskim miasteczku w stanie Rio Grande do Norte.
Można by pomyśleć, że to kadr z horroru. Na plaży w Oregonie (USA) znaleziono rzadki okaz ryby. Mierzy niemal 2 metry długości i ma wielką paszczę z ostrymi zębami. Naukowcy rozpoznali żaglona, znanego również jako "ryba kanibal".
Francuski wędkarz Joaquim Jonqueres złowił w Portugalii suma o wadze 102 kg. Na Półwyspie Iberyjskim sumy uważane są za gatunek inwazyjny, traktowany jako zagrożenie dla lokalnych ekosystemów.
Arapaima, uznawana za niemal wymarłą, ponownie pojawiła się w brazylijskich rzekach. Nie jest to dobra wiadomość, bo gatunek zagraża lokalnym ekosystemom. Biolodzy alarmują — to inwazyjny gatunek.
Natura potrafi zachwycać i przerażać jednocześnie. Idealnym tego przykładem jest rozdymka gatunku Lagocephalus sceleratus. Ma ona trujące mięso i jest znana z agresywnego zachowania. Co gorsza - jej obecność właśnie odnotowano u wybrzeży Europy, a dokładnie w zatoce Medulińskiej na Chorwacji. Ta ryba może być niebezpieczna zarówno dla turystów, jak i miejscowej fauny oraz rybołówstwa.
Jak podaje brytyjski dziennik "The Guardian", blobfish, uznawana za najbrzydszą rybę świata, zdobyła tytuł "ryby roku" w Nowej Zelandii. Ten tajemniczy kręgowiec żyje w głębinach oceanów i zyskał popularność dzięki swojej unikalnej aparycji. Co ciekawe, blobfish może żyć nawet 130 lat.
Dla Michała Chełkowskiego ze Szczecina wędkarstwo jest pracą, ale i największą pasją. Ostatnio wędkarz wybrał się do Hiszpanii, gdzie w wodach rzeki Ebro złowił gigantycznego suma, który mierzył 268 cm i ważył ponad 120 kg. "To są pływające zabytki natury, trzeba do nich podchodzić z wielkim szacunkiem" - podkreśla wędkarz w rozmowie z o2.pl.
Melanocetus johnsonii to bardzo rzadko spotykana ryba głębinowa, której nazwa oznacza "czarnego potwora". Ten groźnie wyglądający okaz znajdował się w niedużej odległości od plaży na Teneryfie. Niestety, ryba po jakimś czasie zmarła. Naukowcy zastanawiają się, dlaczego pojawiła się tak blisko wybrzeża.
Fotograf pokazał w sieci zdjęcie z nadbałtyckiej plaży, które wywołało szok. Widać na nim ogromną, egzotycznie wyglądającą rybę. Poprosiliśmy autora o więcej ujęć i pokazaliśmy je ekspertowi. Opinia ichtiolog, dr hab. inż. Beaty Więcaszek, prof. ZUT, bardzo nas zaskoczyła. Okazuje się, że mamy do czynienia z niezwykle rzadkim okazem.