Pasażer wezwał policję. Pijany kierowca autobusu w Radomiu usłyszał zarzuty
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko kierowcy autobusu z Radomia, który prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości. Teraz grozi mu do trzech lat więzienia.
W Radomiu prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 34-letniemu kierowcy autobusu miejskiego. Mężczyzna prowadził pojazd pod wpływem alkoholu, co stwierdzili policjanci wezwani na miejsce po zgłoszeniu pasażera. Jak ustaliła Prokuratura Rejonowa Radom Wschód, kierowca miał we krwi około promila alkoholu.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Reakcja pasażera zapobiegła tragedii
Do incydentu doszło w sierpniowy poranek, kiedy to jeden z pasażerów zauważył, że kierowca autobusu jadącego linią 11 może być nietrzeźwy. Pasażer zgłosił sytuację i wezwał policję. Jak się okazało, kierowca nabył alkohol na stacji paliw i spożył go podczas przerwy na przystanku końcowym.
Śledztwo ujawnia więcej szczegółów
Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do winy, wyjaśniając, że zwykle bada swoją trzeźwość alkomatem przed jazdą, jednak tego dnia zaniechał tej czynności. Ustalono również z monitoringów, że kierowca dokonał zakupu alkoholu na stacji paliw.
Dyspozytor zajezdni zeznał, że kierowca miał w przeszłości problemy z alkoholem, co kilka razy zgłaszał, tłumacząc swoją nieobecność w pracy. Mężczyzna otrzymał także dozór policyjny w ramach środków zapobiegawczych.
W przypadku stwierdzenia winy, kierowca autobusu z Radomia może trafić do więzienia na okres do trzech lat. Sprawa pozostaje w toku, a sąd zdecyduje o dalszym postępowaniu.