Pędził hulajnogą po obwodnicy. Internauci zdziwieni. "Dawca organów"
Jeden z kierowców zarejestrował na nagraniu użytkownika hulajnogi elektrycznej jadącego z prędkością sięgającą nawet 80 km/h. Film błyskawicznie obiegł internet, wzbudzając lawinę krytycznych opinii i oburzenie wśród internautów.
Na stronie "Aktualny Spotted Słupsk" pojawiło się nagranie, które w krótkim czasie wzbudziło ogromne emocje wśród internautów. Widać na nim, jak osoba na hulajnodze elektrycznej pędzi po obwodnicy - według relacji, z prędkością dochodzącą nawet do 80 km/h.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Tego typu zachowanie nie tylko budzi kontrowersje, ale także narusza obowiązujące przepisy ruchu drogowego i stanowi realne zagrożenie — zarówno dla samego użytkownika hulajnogi, jak i innych uczestników ruchu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Polsce obowiązują konkretne przepisy dotyczące poruszania się hulajnogami elektrycznymi. Zabronione jest korzystanie z nich na autostradach, drogach ekspresowych oraz miejskich obwodnicach.
Prędkość hulajnogi elektrycznej według przepisów nie może przekraczać 20 km/h, a dopuszczalne miejsce jazdy to głównie drogi dla rowerów. Wyjątki przewidują możliwość jazdy jezdnią o ograniczeniu do 30 km/h lub w ostateczności – chodnikiem, ale tylko w określonych sytuacjach.
Jechał hulajnogą po obwodnicy. W sieci zawrzało
Wideo wywołało gorącą dyskusję w sieci. W komentarzach pod postem nie brakowało opinii internautów. "Właśnie przez takich idiotów coraz bardziej będą kontrolować hulajnogi" – pisze jeden z użytkowników.
"Śmiga sobie hulajnogą, ale nie korzysta z telefonu podczas jazdy, tak jak to robi kierowca, który stwarza zagrożenie na drodze", "Ciężko sobie wyobrazić spotkanie takiej hulajnogi z dzieckiem na drodze dla rowerów… Trzeba mieć bardzo dużo uwagi i ostrożności, aby tym się poruszać", "Dawca organów i tyle w temacie" - czytamy w komenatrzach pod filmem.
Warto pamiętać, że osoby poruszające się hulajnogą elektryczną podlegają takim samym przepisom ruchu drogowego, jak rowerzyści — a w przypadku złamania przepisów mogą być ukarane mandatem nawet do 500 zł. W skrajnych przypadkach — gdy dochodzi do wypadku — mogą również ponosić odpowiedzialność karną.