Piekło na Ziemi. Polska turystka: tylko palec Boży może pomóc

331

Ogromne pożary zniszczyły południową część Turcji. Biura podróży zapewniają, że turyści powinni czuć się bezpiecznie. Niepokój jednak narasta. - To wakacje stresu - komentuje w rozmowie z "Faktem" polska turystka.

Piekło na Ziemi. Polska turystka: tylko palec Boży może pomóc
Turcja zmaga się z potężnymi pożarami (PAP)

W południowej Turcji w środę wybuchły ogromne pożary, które szaleją do dziś. Strażacy wciąż walczą, ale wiele osób straciło już domy i uprawy. Cierpi również natura.

Co z turystami?

Antalya, gdzie odnotowano największe pożary, to popularny wśród Polaków kierunek wakacyjny. Mimo zapewnień biur podróży o bezpieczeństwie turyści się niepokoją.

Trwa ładowanie wpisu:instagram
Co chwilę pojawiają się nowe ogniska żywiołu, ciężko opanować tak rozległy pożar. W powietrzu czuć swąd dymu i wszędzie opadają drobinki popiołu. Miały być wakacje relaksu, a stały się wakacje stresu - powiedziała "Faktowi" Polka odpoczywająca w Turcji.

Tureckie służby dbają o to, by żadnemu turyście nie spadł włos z głowy. Bo to właśnie z turystyki żyje ten kraj.

Panuje spokój, choć sytuacja jest poważna. Służby są przygotowane. Aczkolwiek problemem jest to, że jest kilkadziesiąt ognisk zapalnych w tym samym czasie. Dlatego zastępy strażaków są ściągane nawet ze Stambułu, a to z kolei wymaga czasu - przekonuje rozmówczyni "Faktu".

Nie sposób jednak uchronić przyrodę. W samym Bodrum spłonęło 80 hektarów lasów. Dokładnie to samo dzieje się ze zwierzętami - wzgórza usłane są ciałami saren i dzików. Polka mieszkająca w Turcji ze smutkiem przyznała "Faktowi", że "tylko palec Boży może pomóc, trzeba się modlić by spadł deszcz".

Autor: KLS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić