Pierwszy cud zatwierdzony przez papieża Leona XIV. Dziecko ocalone dzięki modlitwie
Papież Leon XIV ogłosił oficjalnie, że w 2007 r. w amerykańskim szpitalu doszło do cudu. Żarliwa modlitwa lekarza miała uratować tam wcześniaka. Decyzja papieża otwiera drogę do rozpoczęcia procesu kanonizacji ks. Valery Parry. To do niego modlił się medyk.
W 2007 roku w szpitalu w amerykańskim stanie Rhode Island doszło do niezwykłego wydarzenia. Wcześniak Tyquan Hall, który przyszedł na świat przez cesarskie cięcie, był w stanie krytycznym. Jak opisuje "New York Post", chłopiec był niedotleniony, siny i miał ledwo wyczuwalne tętno. Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie.
Gdy wydawało się, że los chłopca jest już przesądzony, jeden z lekarzy, pochodzący z Hiszpanii dr Juan Sanchez, rozpoczął żarliwą modlitwę. Poprosił o wstawiennictwo patrona regionu, z którego pochodził - Salvadora Valera Parry. To ksiądz, który żył w XIX w.
Jak podaje amerykańska stacja telewizyjna WJAR, ku zaskoczeniu wszystkich, "kilka minut po modlitwie serce dziecka zaczęło bić normalnie bez żadnej interwencji medycznej". Cud wydarzył się, gdy lekarz wybierał się do matki dziecka, by przekazać jej złe wieści. W pewnym momencie zaskoczona pielęgniarka wykrzyknęła, że noworodkowi wrócił puls.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kamil Nożyński mierzył się z dwuletnią depresją po sukcesie "Ślepnąc od świateł". "To była czarna dziura"
Cud uznany przez papieża Leona XIV
Nie oznaczało to jednak, że rodzice dziecka mogli odetchnąć z ulgą. Obawiano się, że - z powodu niedotlenienia w pierwszych godzinach życia - chłopiec będzie miał poważne uszkodzenia neurologiczne. Obawy okazały się bezpodstawne.
Po 15 dniach na intensywnej terapii stan Tyquana poprawił się na tyle, że przeniesiono go na zwykły oddział. Wcześniak rozwijał się później jak inne zdrowe dzieci. Nauczył się mówić, gdy miał 18 miesięcy, a chodzić zaczął pół roku później.
Czytaj także: Myśleli, że piją świętą wodę. Prawda była odrażająca
Valera Parra żył w Hiszpanii w latach 1816–1889. Był skromnym księdzem diecezjalnym, któremu za życia nie przypisano żadnych cudów ani wielkich czynów - podkreśla "New York Post". Jednak decyzja papieża Leona XIV o uznaniu tego cudu otwiera drogę do kanonizacji Parry.
Źródło: SE Wiadomości, New York Post, WJAR, Deon.pl