Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Pies na autostradzie. Świadek zadzwonił do schroniska. Nie wierzył własnym uszom

61

Pan Krzysztof zobaczył na autostradzie psa, który błąkał się, stwarzając jednocześnie zagrożenie dla kierowców i samego siebie. Zadzwonił więc po pomoc, jednak to, co usłyszał w słuchawce, spowodowało, że rozłączył się, a z jego ust padły niecenzuralne słowa. Oto wstrząsająca relacja rozmowy mężczyzny z kierownikiem schroniska z woj. dolnośląskiego.

Pies na autostradzie. Świadek zadzwonił do schroniska. Nie wierzył własnym uszom
"Kolejna próba złapania psa, tym razem udana" - mówi pan Krzysztof, który nagłośnił sprawę dot. psa, który błąkał się po autostradzie (Facebook, Krzysztof Kujon)

Użytkownik Facebooka podzielił się z internautami bulwersującą sytuacją, która jego zdaniem pokazuje, w jakiej kondycji jest ochrona zwierząt w naszym kraju. W opinii mężczyzny ta w Polsce po prostu "nie istnieje".

Jako przykład podał sytuację, która niedawno spotkała go na autostradzie. "500 metrów przed zjazdem węzeł północ" zauważył psa. Również życie i zdrowie samego zwierzęcia było zagrożone, niezbędna była interwencja służb czy organizacji zajmującej się ochroną zwierząt. Kierowca wykonał więc telefon.

Wracamy samochodem przez obwodnicę Wrocławia, 500 metrów przed zjazdem węzeł północ zauważyliśmy psa na pasie awaryjnym. Zjechaliśmy z trasy, wykonałem telefon do [kierownika - przyp. red.] schroniska, który przeprowadza interwencje wyjazdowe. Informuję go o całej sytuacji, a w odpowiedzi słyszę: "No i co?" - napisał na Facebooku pan Krzysztof.

Zgłaszający zapytal, czy w tej sytuacji można spodziewać się przeprowadzenia interwencji ze strony schroniska. Padła zaskakująca odpowiedź.

Nie zajmujemy się łapaniem zwierząt z tras. Takie zgłoszenie dostaliśmy dzisiaj i wiemy o tym od godziny 14 - miał odpowiedzieć przedstawiciel schroniska.

To, co usłyszał, spowodowało, że stracił panowanie nad sobą

Pan Krzysztof zapytał więc retorycznie, czy "pies ma zginąć potrącony przez ciężarówkę lub spowodować wypadek, w którym zginą ludzie?", prowokując tym samym drugą stronę do refleksji nad sytuacją. Takiej odpowiedzi jednak zupełnie się nie spodziewał.

Tak! - miał odpowiedzieć zgłaszającemu kierownik jednego ze schronisk z woj. dolnośląskiego.

"Oczywiście pod wpływem emocji padły z mojej strony niecenzuralne słowa i się rozłączyłem, a potem zawróciłem poszukiwać psa" - dodaje okrzyknięty przez internautów "bohaterem" mężczyzna. Jak dodał - pies został uratowany, co widać na poniższym filmie. Udało się to po godzinie pościgu za czworonogiem.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: HNM
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Walka kierowców o pas na ulicy. Nagranie z Warszawy. "Frustrat z opla"
Taki klimat w Barcelonie. Yamal z Lewandowskim nagrani na ławce
Dzięki Puchaczowi mógł zostać bogaty. Zabrakło jednego ruchu
Nie zapewnili wsparcia psychologicznego. Matka podjęła dramatyczną decyzję
Miał 13 promili. Nie przeżył. Toksykolog: "Tylko jedno wytłumaczenie"
Dodaj do smalcu. Będzie kremowy i idealnie biały
Śnieżny Księżyc w lutym. Kiedy obserwować i co przyniesie?
Kiedy wysiewać seler? Ten termin jest kluczowy
"Zrobił sobie prywatną parafię". Wierni zszokowani zachowaniem proboszcza
Polski strażak bohaterem w Monachium. Maciek uratował 70-latka
Właścicielka prawie zagłodziła suczkę. Wolontariusze myśleli, że widzą zwłoki psa
Zbigniew Boniek dał pstryczek w nos piłkarzom: "Nie wstyd wam?". Chodzi o ferie
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić