Pies ugryzł 6-letnią dziewczynkę. Tak się tłumaczył właściciel czworonoga
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w minioną sobotę, podczas wieczornej iluminacji w Parku Fontann w Warszawie. Strażnicy miejscy interweniowali tam w sprawie ugryzienia 6-letniej dziewczynki przez psa, który był na smyczy. Zdarzenia było można uniknąć, gdyby właściciel wykazał się większą wyobraźnią.
Do warszawskich strażników miejskich zabezpieczających sobotni (23 sierpnia) pokaz w Multimedialnym Parku Fontann podszedł przedstawiciel ochrony, prosząc o pomoc w związku z nieprzyjemnym zdarzeniem.
Przebywający tam na spacerze pies "w typie amstaffa" ugryzł 6-letnią dziewczynkę. Na rączce dziecka widoczny był rumień. Szczęśliwie ochroniła ją puchowa kurtka, której rękaw nosił wyraźne ślady zębów zwierzęcia.
Dziewczynka została otoczona opieką, strażnicy zadbali o jej komfort psychiczny i okryli kocem termicznym. Funkcjonariusze wylegitymowali właściciela psa i nakazali nie oddalać się z miejsca zdarzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy polubili taką formę. "Widzimy z roku na rok coraz większe zainteresowanie"
Tłumaczył, że psa musiało coś spłoszyć, bo dotąd nigdy się tak nie zachowywał. Na miejsce zostało wezwane pogotowie oraz policja, która przejęła sprawę - relacjonuje warszawska straż miejska.
- Przypominamy, że w świetle prawa posiadacz psa ma obowiązek sprawować nad nim pełną kontrolę. Co prawda obowiązek prowadzenia psa w kagańcu dotyczy wyłącznie psów zaliczanych do ras niebezpiecznych, jednak jeżeli kontrola nad zwierzęciem tego wymaga, należy przedsięwziąć środki odpowiednie do sytuacji wobec każdego psa, niezależnie od rasy - podkreślają mundurowi.